Pani Aniela ubrana była w skromną, ale elegancką sukienkę. Na jej szyi lśnił sznur pereł, a w ręku trzymała różowe kwiaty. Pan Justyn, jak na pana młodego przystało, miał na sobie nowy garnitur i oczywiście białą koszulę. Państwo Zimończykowie, mieszkańcy rybnickiej dzielnicy Paruszowiec-Piaski świętują 60 rocznicę ślubu. Podobnym stażem małżeńskim pochwalić może się niewiele par w naszym mieście.
- Ślub cywilny braliśmy dokładnie 16 sierpnia 1952 roku. Znaliśmy się wcześniej dwa lata. Byłam młoda, miałam zaledwie 19 lat - wspomina pani Aniela. Swojego męża poznała na potańcówce. - Często z koleżankami chodziłam na zabawy taneczne do "Zacisza" na Ligocie. Tam poznałam Justyna. On był miejscowy - dodaje jubilatka.
Przygotowania do ślubu nie trwały długo.
- Wesele mieliśmy w domu. A potem wszyscy goście razem z nami i orkiestrą przeszli w korowodzie na salę na Paruszowcu, gdzie odbyła się zabawa. Bawiliśmy się w budynku, który do dziś stoi przy skrzyżowaniu ulicy Stawowej z Mikołowską. Dawniej była tam spora sala - wspominają małżonkowie. Zaraz po ślubie państwo młodzi rozpoczęli budowę swojego domu na Paruszowcu, w którym mieszkają zresztą do dzisiaj. Mają trójkę dzieci: dwóch synów i córkę, a także 6 wnuków i 6 prawnuków. Pytani o receptę na długoletni i udany związek małżeński uśmiechają się tylko pod nosem.
- Wie pani, sposobu nie ma. Z bożą pomocą i wstawiennictwem Maryi jakoś nam się udało doczekać takiej rocznicy - mówi pani Aniela.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?