W stanie wojennym można było bić w dzwony. I nie przeszkadzały, nie bano się? - zagaduję Jerzego Swobodę, kościelnego z bazyliki św. Antoniego w Rybniku. To jeden z tych kościołów w mieście, na które poskarżyli się mieszkańcy.
- A kogo mieli się bać? - odpowiada kościelny. - Panie, w 45 roku było tu NKWD, ruskie. Potem UB. PZPR, naprzeciwko kościoła „Misjonarzy” miała swoją siedzibę, patrzyli prawie na ołtarz, ale dzwonów nie ruszali. Potem tu, niedaleko, był komitet partii i nikomu nawet nie przyszło do głowy, przez „cało komuna”, żeby coś o dzwonie powiedzieć. Nikomu nie przyszło do głowy, żeby kościołom zakazywać dzwonić. A teraz to przeszkadza? Każą ściszać i kary dają? - denerwuje się Jerzy Swoboda.
Reportaż czytaj w dzisiejszym Dzienniku Zachodnim TUTAJ:
Dzwony biją zbyt głośno. Sypią się kary
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?