Strzelec z Boguszowic zwolniony ze szpitala psychiatrycznego
Sąd Okręgowy w Gliwicach, wydział zamiejscowy w Rybniku odstąpił od dalszego środka leczenia Krzysztofa W. 24 maja.
- Sąd odstąpił od utrzymania środka zapobiegawczego w postaci leczenia w zamkniętym Zakładzie Psychiatrycznym i wydał decyzję o natychmiastowym zwolnieniu Krzysztofa W., Wyrok jest nieprawomocny - mówi nam Agata Dybek-Zdyń, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Dodaje, że lekarze psychiatrzy i psycholog uznali, że dalsze przebywanie w izolatce jest niecelowe.
- Według lekarzy stan zdrowia Krzysztofa W. się polepszył. Mężczyzna nie ma już zaburzeń psychiatrycznych - mówi Agata Dybek-Zdyń.
Dodaje, że farmakoterapia ustała już rok temu i przez cały czas pacjent był obserwowany.
- Szpital co pół roku wysyła do sądu opinię na temat stanu zdrowia pacjenta, a sąd wydaje co pół roku nowe postanowienie. Już w zeszłym roku opinie lekarzy były ostrożnie pomyślne. Teraz uznano, że niecelowe jest dalsze przetrzymywanie w izolatce osoby, która nie ma objawów choroby - dodaje Dybek-Zdyń.
- Mężczyzna miał bardzo poważne zarzuty, usiłowania zabójstwa i spowodowania zagrożenia, posiadania broni. Lekarze stwierdzili, że istnieje niskie ryzyko powrotu do przestępstwa - tłumaczy.
Wyrok sądu jest nieprawomocny i prokuratura złożyła zażalenie.
- Prokuratura w Gliwicach złożyła zażalenie na decyzję sądu w Gliwicach 30 maja - mówi Joanna Smorczewska z prokuratury okręgowej w Gliwicach.
Przypomnijmy, w sierpniu 2010 przy ul. Braci Nalazków w Boguszowicach 39-letni mężczyzna w trakcie awantury zaczął strzelać do swojej rodziny. Policję poinformował teść mężczyzny, któremu udało się uciec z mieszkania. Sprawca strzelaniny zabarykadował się w mieszkaniu z żoną, teściową, szwagrem i dwójką dzieci.
Na miejsce natychmiast udał się przebywający w okolicy patrol. Kiedy policjanci podjechali pod dom oznakowanym radiowozem mężczyzna zaczął strzelać do nich przez okno. Ranił w nogę jednego z funkcjonariuszy. Później agresor dalej strzelał w różnych kierunkach. Kule utkwiły m.in. w ambulansie i w ścianie znajdującego się naprzeciwko domu.
W wyniku strzelaniny ucierpiało 7 osób: napastnik, 5 członków jego rodziny oraz policjant. Ranni trafili do szpitali w Rybniku, Żorach, Jastrzębiu i Katowicach. Najcięższe obrażenia odniosła żona sprawcy strzelaniny, która została postrzelona w klatkę piersiową oraz syn, który trafił do kliniki w Katowicach z urazami głowy - kula wystrzelona z policyjnej broni trafiła rykoszetem w twarz.
AKTUALIZACJA
Jak udało nam się dowiedzieć, Krzysztof W. został z powrotem przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Policja potwierdza, że interweniowała w sobotę na ulicy Braci Nalazków, gdzie 44-latek zakłócił mir domowy i kierował groźby karalne w stosunku do członków rodziny. Mężczyznę zabrało pogotowie. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?