Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na remontowanych drogach w Rybniku jeździmy jak chcemy

KUB
Kierowcy w Rybniku jeżdżą po placach budowy. Auta jadą, a obok pracują koparki
Kierowcy w Rybniku jeżdżą po placach budowy. Auta jadą, a obok pracują koparki KUB
Jazda pod prąd na remontowanych drogach - to nowe hobby kierowców z Rybnika. Lista ich grzechów jest zresztą dłuższa: lekceważenie znaków, zawracanie w miejscach niedozwolonych, czy ignorowanie zakazów wjazdu to już tutaj nagminne. W ostatnich miesiącach jazda po Rybniku do przyjemnych nie należy, głównie ze względu na fakt, iż sporo tras jest remontowanych. Na tych ulicach, które na czas robót zmieniły się w jednokierunkowe, dzieją się dantejskie sceny.

Na ulicy Gliwickiej (trasa Rybnik-Gliwice) i Wodzisławskiej (trasa wylotowa w stronę Wodzisławia) pod prąd jadą nie tylko motocykle i samochody osobowe, ale i ciężarówki. Kierowcy zdają się mieć w nosie przepisy i bez chwili wahania omijają znaki "zakaz wjazdu".
- Trzy dni temu musiałem zatrzymać się przed remontowanym odcinkiem, bo pod prąd jechał ktoś na skuterze. Było wcześnie rano, ciemno i miałem szczęście, że zobaczyłem tego motocyklistę w odpowiednim czasie. Inaczej byłaby tragedia - donosi nam pan Adam, rybniczanin, który kilka dni temu zadzwonił do naszej redakcji.
Potwierdzają to policjanci i mieszkańcy okolicznych domów i bloków. Także nasi dziennikarze na ulicy Gliwickiej zauważyli białego peugeota, za kółkiem którego siedziała młoda kobieta, a który sunął pod prąd.
- Doskonale wiemy o tym sposobie na ominięcie korków. Odebraliśmy też sporo telefonów od mieszkańców okolicznych domów. Dlatego też patrol drogówki bardzo często stoi w tym miejscu. I niestety muszą lepić mandaty. Pomysłowość kierowców nie zna granic - mówi nadkom. Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej policji. Niestety, jak przyznają policjanci, walka z nonszalancją kierowców jest bardzo trudna. - Nie możemy przecież w tym miejscu postawić posterunku policji po to, by nasi ludzie pilnowali tam przestrzegania przepisów przez całą dobę. Kierowcy sami kuszą los - dodaje.
Przyłapani na gorącym uczynku kierowcy tłumaczą, że znaki informujące o zakazie jazdy na odcinku ulicy Gliwickiej są niewidoczne, ponadto remonty nie są zaznaczone w systemie GPS. I mają pretensje do całego świata. - To bzdura. Wszystkie drogi są dobrze oznakowane, a oznaczenia musiał zatwierdzić nasz wydział komunikacji. Kierowcy muszą po prostu przestać jeździć na pamięć - mówi Lucyna Tyl, rzeczniczka Urzędu Miasta w Rybniku.
Ale remontowane Wodzi-sławska i Gliwicka to niejedyne drogi, gdzie nagminnie łamane są przepisy. Na Obwiedni kierowcy skręcają w lewo, przecinając dwie ciągłe, by wjechać na teren marketu Carrefour i minąć zamknięty odcinek Gliwickiej. Drogę skracają sobie też ci, którzy jadąc Gliwicką w stronę Wielopola, wjeżdżają na zakazie na rondo Europejskie, zamiast nadłożyć trochę drogi, jadąc objazdem przez las - ulicą Wielopolską.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto