Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lilie królowały w rybnickim teatrze [FOTO]

Katarzyna Śleziona
4000 osób odwiedziło w weekend XXI Międzynarodową Wystawę Lilii i Kompozycji Kwiatowych z Lilią, jaka odbywała się w Teatrze Ziemi Rybnickiej.

Odwiedzający zobaczyli 230 okazów wyhodowanych przed 201 wystawców z Polski, Czech i Słowacji. Zapach wszystkich zwalał z nóg już po przekroczeniu progów teatru. Na ekspozycji nie zabrakło też 27 kompozycji kwiatowych z lilią w różnych kolorach tęczy.


- Najmniejsze lilie na wystawie mają kilkadziesiąt centymetrów, a „olbrzymy" blisko 3 metry. To właśnie ze względu na różnorodność form tych kwiatów, są one bardzo fascynujące - powiedział nam Piotr Wistuba, prezes Stowarzyszenia „Rybnicki Klub Miłośników Kwiatów", który razem z Rybnickim Centrum Kultury zorganizował wystawę.


Pięknem lilii na ekspozycji była zachwycona m.in. Izabella Kupska z Rybnika razem z 3-letnią córeczką Hanią. - Kocham wszystkie kwiaty. Na wystawie podpatruję wykonanie kompozycji z liliami. Ta umiejętność przyda mi się na terapii zajęciowej, jaką prowadzę z seniorami w domu opieki - mówi pani Izabella, która marzy o własnym ogródku przed domem.


Podczas wystawy mieszkańcy mogli kupić także rośliny ozdobne i byliny oraz wysłuchać fascynujących opowieści i porad od pasjonatów. - Aby urosły piękne lilie, trzeba do ziemi po przymrozkach posiać gorczycę. Gdy podrośnie, to wtedy przekopujemy ją razem z gołębim nawozem. Potem z końcem czerwca na rabatę kładziemy grubą folię. Chwasty i pędraki znikają. Myszy i nornice też nie lubią gorczycy. jest z nimi spokój. Potem nie trzeba plewić i chemicznie pryskać, gdy się odkryje folię. Potem warto posypać ziemię popiołem pochodzącym z kominka, nie z grilla. Mamy około 20 września i zaczynamy sadzić lilie, które będą zimować w gruncie. Lilie to po róży „drugie królowe kwiatów" - zdradziła nam Eugenia Ferfecka, której w ogrodzie kwitną 92 odmiany lilii.
Ma też róże, liliowce, irysy, czy narcyzy. Do Stowarzyszenia „Rybnicki Klub Miłośników Kwiatów" należy 13 lat. Skąd jej pasja do roślin? - Moja babka przed wojną uprawiała zioła. W czasie okupacji miała umowę z jakąś apteką, że tam je dostarcza. Pamiętam, że jako dziecko musiałam chodzić z Popielowa do Biertułtów obierać rumianek dla babci. Nie lubiłam tego, bo w tym czasie inne dzieci się bawiły. Ale mimo to złapałam bakcyla do kwiatów i polubiłam rośliny - dodaje pani Eugenia.


Na wystawie spotkaliśmy też np. Małgorzatę Kalawską z Rydułtów. Do Stowarzyszenia „Rybnicki Klub Miłośników Kwiatów" należy 10 lat. Jest w nim skarbnikiem. Mieszka w Rydułtowach, blisko rynku. Około metr od furtki przed domem ma posadzone około 20 funkii, które są tak zwanymi „roślinami cienia". To byliny pochodzące z Dalekiego Wschodu, które obecnie przeżywają swój renesans. Ozdobą funkii są liście – duże, błyszczące, ciemnozielone, a nawet seledynowe lub żółtawe, w białe lub żółte paseczki. - Funkie pokazują całe swoje piękno na przykład, gdy rosną w ciemnych kątach pod sosnami. Ich liście złocą się i sprawiają wrażeniem, że ten ciemny kąt nabiera blasku - mówi pani Małgorzata.
- Mam 10 arów ziemi i sporo roślin. Od wiosny do jesieni zawsze coś rośnie. Złotokap, bzy, hortensje, różne krzewy. Jak cebulowe przestają kwitnąć, to puste miejsce, a obok zakrywają funkie, które wyrastają - dodaje mieszkanka Rydułtów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto