Huczne urodziny stowarzyszenia "Oligos". Były tańce, dmuchańce i tworzenie bukietów [ZDJĘCIA]

W piątek 29 września "Oligos" przygotował liczne niespodzianki na rybnickim Kampusie. Stworzono zaplecze kulinarne z pysznymi ciastami przygotowanymi przez rodziców oraz kuchnią polową. Na przygotowanych stoiskach można było ułożyć samodzielnie bukiet kwiatów, pomalować według własnego uznania torby na zakupy oraz poskakać na dmuchanych zamkach. O część artystyczną zadbał Robert Mateuszuk z Częstochowy, który zaśpiewał kilka piosenek z repertuaru polskich zespołów. Do tańca zachęcił DJ. Wspominano również 10 lat istnienia organizacji non-profit.

Jak to się stało, że powstał "Oligos"? - Kiedy moje córki opuściły rodzinny dom poczułam w swoim życiu pustkę - mówi Elżbieta Piotrowska, prezes stowarzyszenia. Jak podkreśla stworzenie stowarzyszenia sprawiło, że ponownie znalazła sens w życiu. Również dzięki pomocy wielu osób zaproszonych na uroczystości, którzy pomogli w trudnych początkach istnienia organizacji. Nazwa stowarzyszenia pochodzi od słowa oligofrenopedagogika. Jest to dział pedagogiki, zajmujący się współpracą z osobami upośledzonymi intelektualnie. Na starcie nie było łatwo, ale pierwsze osoby wchodzące w skład stowarzyszenia nie załamywały rąk. - Nigdy u pani Eli nie widziałam grymasu na twarzy. Nie pamiętam momentu, w którym powiedziałaby, że nie da rady rozwinąć tego przedsięwzięcia - twierdzi Danuta Buc, matka jednej z uczestniczek. Takie nastawienie motywowało do wytężonej pracy.

Przełomem w istnieniu był rok 2009. Wtedy organizacja weszła w posiadanie Środowiskowego Domu Samopomocy przy ulicy Karłowicza w Rybniku. Zaczęły się dobre lata dla stowarzyszenia. Krok po kroku "Oligos" rozwijał się do obecnej postaci. Organizowanie wielu akcji dla członków stowarzyszenia zarówno w ośrodku, jak i w terenie. Wyjazdy na kilkudniowe wycieczki. Zapraszanie na spotkania wielu znamienitych gości. Wszystko pod znakiem pracy, integracji i pokonywania barier przez członków stowarzyszenia. Trzeba przyznać, że nie byłoby tego bez wygrywanych konkursów na projekty, z których organizacja czerpie środki do funkcjonowania. Z roku na rok "Oligos" stale się powiększał. Aktualnie w swoich strukturach skupia 40 podopiecznych, którzy regularnie uczęszczają na zajęcia organizowane przez stowarzyszenie. - Od 1 listopada będziemy rozszerzać liczbę uczestników z 40 do 50 - powiedział Jarosław Tobiasz, wiceprezes "Oligosu".

Ogół działań "Oligosu" jest bardzo doceniany przez rodziców uczestników. - Wspólnie jeździmy na wycieczki. Nasze dzieci poznają nowe rzeczy, przełamując w ten sposób swoje osobiste bariery. Nie można narzekać na sposób organizacji tych wypraw - mówi Weronika Groborz. Danuta Buc z kolei dodaje, że dzięki istnieniu stowarzyszenia osoby niepełnosprawne mogą spotykać się i we własnym gronie spędzać dzień, zamiast siedzieć w domu. Zdaniem wszystkich dziesięć ostatnich lat nie zostało zmarnowane.

Wśród wielu życzeń często przewijały się słowa o następnych 10 latach istnienia. Zarząd na razie nie wybiega tak daleko w przyszłość. - W pierwszym kwartale przyszłego roku chcielibyśmy uruchomić w ŚDS pogotowie sytuacyjne dla niepełnosprawnych z naszego regionu - twierdzi Jarosław Tobiasz. Sprawiłoby to, że rodzice mogliby oddać podopiecznego na parę dni pod opiekę osób, pracujących w placówce. Brak podziału na rejony sprawia, że nawet mieszkańcy ościennych miast będą mogli skorzystać z oferty. W 2018 roku rozpocznie się też nowy projekt Regionalnego Centrum Asystenckiego, obejmującego działaniem powiat raciborski, rybnicki, miasto Rybnik oraz Jastrzębie-Zdrój. Dzięki niemu 40 osób niepełnosprawnych będzie mogło liczyć na wsparcie asystenta w codziennych sprawach.