Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zburzyli dworek przy Plazie. Właściciel: nie postawimy tu galerii [WIDEO]

Aleksander Król
W ubiegłym roku padła willa dyrektora kopalni Beata w Niewia-domiu, w lutym wyburzono dworek folwarku Florianshof w Zamysłowie, teraz koparka „pożera” XIX-wieczny dworek, który jak na ironię dał nazwę ulicy Dworek w Rybniku. Rybnik pozbywa się swoich zabytków i to - przynajmniej w tym przypadku - w majestacie prawa. Kilka lat temu wydano zgodę na rozbiórkę i choć teraz miasto próbowało ją umorzyć, to jednak zreflektowało się zbyt późno. Obiekt znajdujący się niedaleko Plazy z każdym dniem się kurczy.

Zburzyli dworek przy Plazie. Właściciel: nie postawimy tu galerii

- Nie jeżdżę ulicą Dworek, bo mnie to boli. Wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, znika. Wyburzany dworek był ostatnim świadkiem XIX-wiecznej historii tej części miasta - mówi historyk Bogdan Kloch, dyrektor rybnickiego muzeum. Tłumaczy, że rozbierany właśnie obiekt miał ponad 100 lat. - Pierwotnie miał charakter budynku administracyjnego, najprawdopodobniej związanego z folwarkiem dworskim na Smolnej. Smolna wówczas była odrębną wsią. Tam był majątek należący do skarbu Królestwa Pruskiego, a wcześniej do właścicieli miasta Rybnika - mówi Kloch.

Dworek był w złym stanie technicznym, dlatego kilka lat temu wydano właścicielowi zgodę na wyburzenie zabytku.

- Właściciel posiadał pozwolenie na rozbiórkę już 4 sierpnia 2012 roku. Pozwolenie zostało przeniesione na nowego właściciela nieruchomości z dniem 13 czerwca 2016 r. - tłumaczy Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. - Ponieważ decyzja była wydana pięć lat wcześniej, 7 marca tego roku prezydent zawiadomił stronę o wszczęciu postępowania w sprawie wygaśnięcia decyzji o pozwoleniu na rozbiórkę budynku przy ulicy Dworek 11 - mówi Skupień. Jednak kilka dni później pierwszy właściciel, na którego wydane było pierwotnie pozwolenie, złożył oświadczenie o tym, że roboty zostały rozpoczęte jeszcze przed zbyciem nieruchomości i przedstawił dziennik budowy.

- Niestety, ze względu na dostarczoną dokumentację, sprawa zostanie umorzona - decyzja o wyburzeniu jest nadal ważna, nie można było stwierdzić jej wygaśnięcia - tłumaczy Skupień.

Tłumaczy, że dawny dwór zlokalizowany przy ulicy Dworek 11 był ujęty w nowej, przyjętej przez prezydenta w 2016 roku, gminnej ewidencji zabytków dla miasta Rybnika.

- W marcu poinformowaliśmy wojewódzkiego konserwatora zabytków o tym, że istnieje ważne pozwolenie na rozbiórkę dla dworku. Decyzja stała się jednak prawomocna jeszcze przedwejściem w życie zarządzenia prezydenta miasta o gminnej ewidencji zabytków - mówi Skupień.

W Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Katowicach umywają ręce. - Dworek na ulicy Dworek na dzień wydania pozwolenia na budowę nie był ujęty w gminnej ewidencji zabytków, bo ta powstała w 2016 roku w Rybniku, natomiast do tego czasu funkcjonował wykaz sporządzony przez WKZ w 2010 roku i na dzień wydania pozwolenia nie było go też w tym wykazie - mówi Mirosław Rymer, rzecznik WKZ.

Dlaczego XIX-wieczny dworek nie był wpisany do rejestru? - Zapewne nie wnioskował o to właściciel, a wpisy z urzędu są wyjątkiem, a nie regułą - mówi Rymer, przyznając jednak, że obiekt był wartościowy.

W efekcie mieszkańcy obserwują codzienne zmagania koparki z już nieopierającym się dworkiem. - To kawał historii. Szkoda, że zdecydowano się rozebrać obiekt. Przecież ktoś próbował ratować ten dworek. Proszę spojrzeć, nawet wymieniono okna na plastikowe - pokazuje nam pani Hanna, która mieszka nieopodal.

Nowy właściciel tłumaczy, że na ratunek było zbyt późno. - Jak słyszę 100-letni dworek, to też jest mi żal, ale jak chodzi o ten konkretny obiekt, to już nie. Był w opłakanym stanie - mówi Marek Forystek, prokurent w spółce F&F Investments z Krakowa, która jest nowym właścicielem działki przy ulicy Dworek 11.

- Myśmy nabyli nieruchomość już z pozwoleniem na rozbiórkę, ona była już tylko kwestią czasu. Obiekt nie tylko szpecił okolicę, ale też zagrażał bezpieczeństwu mieszkańców. Łatwo komuś z zewnątrz, kto tam nie mieszkał, powiedzieć, że szkoda dworku. Ale gdyby trochę pomieszkali w tym grzybie i rozsypujących się ścianach, to inaczej by to widzieli. Ja rozmawiałem z ludźmi, którzy tam ostatnio mieszkali. Przyjęli kwestię rozbiórki bez żalu - mówi Marek Forystek.

Co powstanie na miejscu dworku? - Nie zapadła ostateczna decyzja. Na pewno nie będzie to jednak galeria handlowa. Jeśli my będziemy coś budować, to będzie to budynek mieszkalny - mówi Forystek.

- Wydawało mi się, że tylko wojna i czasy PRL to czas burzenia obiektów. Ale to dzieje się też dziś. Zresztą zawsze działo się w Rybniku. Pamiętam, że kiedyś ksiądz Drobny, przedwojenny, pierwszy muzealnik rybnicki, zakonnik przy klasztorze werbistów, pisał, że Rybnik to takie miasto, gdzie znikają wszystkie obiekty, które świadczyły o przeszłości. Tak było 200 lat temu, jak król pruski przejął skarb - zburzono część starego kościoła, wybudowano nowy. Zniknął kościół Świętego Jana na placu przed kościołem Matki Boskiej, zniknęła kapliczka św. Katarzyny spod zamku i wiele innych - wylicza Kloch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto