2 z 7
Poprzednie
Następne
Wypasanie baranów, mleko prosto od krowy i placki z blachy babci Brygidy. Wakacje przed laty
W 1988 roku byłem na koloniach w Kołaczkowie w województwie wielkopolskim. To był wyjazd zorganizowany przez kopalnię. Tereny rolnicze, wokół same PGR-y. Co najbardziej utkwiło mi w pamięci? Smród kiszonki po żniwach, który przez cały czas roznosił się po okolicy. Pamiętam też, że w drodze na kolonie miałem małą przygodę. Kiedy zatrzymaliśmy się na postój, poszedłem w krzaczki i tam, po drodze upadłem tak niefortunnie, że złamałem obie ręce. Przez pierwszych kilka dni nikomu się nie przyznałem, ale potem, kiedy ból był już nie do wytrzymania przyznałem, że ... boli mnie jedna ręka. Od razu władowali mi ją do gipsu. Kto wypoczywał w Wielkopolsce? Rybnicki radny - Łukasz Dwornik (na zdj. stoi pod parasolem)