MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tę wystawę koniecznie trzeba zobaczyć

ADRIAN KARPETA
Młodzież z zainteresowaniem oglądała eksponaty.  ADRIAN KARPETA
Młodzież z zainteresowaniem oglądała eksponaty. ADRIAN KARPETA
W czwartek w galerii rybnickiej Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej otwarto wystawę "Wojenne dzieciństwo. Losy polskich dzieci pod okupacją hitlerowską".

W czwartek w galerii rybnickiej Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej otwarto wystawę "Wojenne dzieciństwo. Losy polskich dzieci pod okupacją hitlerowską". Ekspozycję przygotowało Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi. - To kolejna wystawa, którą gościmy dzięki współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej. W ubiegłym roku prezentowaliśmy ekspozycję poświęconą wydarzeniom z czerwca 1976 roku - mówiła Halina Opoka, szefowa książnicy.

Na wernisaż przyszła młodzież z miejscowych szkół. Przybyły także "dzieci wojny", czyli osoby, które pod okupacją hitlerowską przeżyły dzieciństwo. Najpierw wszyscy zobaczyli dwa filmy dokumentalne "Dzieciom" i "Obóz na Przemysłowej". Później przystąpili do zwiedzania ekspozycji, którą tworzą reprodukcje czarno-białych fotografii. Na wielu zdjęciach uwieczniono prace, które musiały w czasie wojny wykonywać dzieci. Mali chłopcy orali na przykład pole. Później zajmowali się m.in. śpiewaniem zakazanych piosenek czy sprzedażą tzw. "gadzinówek", aby przy okazji zarobić trochę grosza.

O wiele bardziej wstrząsające są fotografie wykonane podczas pacyfikacji czy w obozach pracy. Dla przeciwwagi pokazano fotografie zadbanych i uśmiechniętych dzieci niemieckich, które wstępowały w szeregi na przykład Hitlerjugend. - Nie widziałam wcześniej takiej wystawy. W ogóle nie oglądam filmów wojennych, nie czytam książek na ten temat. W Oświęcimiu zginął mój ojciec - powiedziała "DZ" Jadwiga Wilk ze Świerklan. - Mimo że minęło tyle lat, nie sposób o tym zapomnieć. Co drugą noc budzę się z krzykiem, uciekam, walczę - przyznał 78-letni Alojzy Frelich z Rybnika.

Józef Skura, 63-letni rybniczanin, mówi, że takie wystawy są potrzebne. Żeby ludzie pamiętali. - Pochodzę z wioski Sochy spod Zamościa. 1 czerwca 1943 roku o 4 rano Niemcy otoczyli naszą miejscowość. Rozstrzelano 183 osoby, najmłodsza z nich miała 3 miesiące, najstarsza 91 lat. Całą wieś spalono. Razem z rodziną trafiłem do Majdanka. Kiedy wyzwalano obóz, z wycieńczenia w ogóle nie mogłem chodzić. Gdyby wolność przyszła tydzień później, pewnie nie przeżyłbym - stwierdził rybniczanin.
Wystawa potrwa do 10 maja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto