Tymczasem dziś znów stoją tam dwa betonowe obiekty sprzed wielu lat. Rybniczanie przecierają ze zdumienia oczy.
- Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Chyba tylko u nas można wymienić coś lepszego na gorsze. Wrócą też kartki na mięso? - pyta Kamil Morański, mieszkaniec Rybnika.
W Zarządzie Transportu Zbiorowego w Rybniku tłumaczą, że nowoczesne wiaty przystankowe nie zdały na Kotucza egzaminu.
- Były regularnie niszczone przez wandali. Wybijano szyby i wyginano aluminiowe elementy. Naprawy pochłaniały olbrzymie pieniądze, dlatego zdecydowaliśmy przenieść tu betonowe wiaty z Raciborskiej - mówi Kazimierz Berger, dyrektor ZTZ w Rybniku i dodaje, że takie operacje będą wykonywane wszędzie tam, gdzie intensywnie niszczone są przystanki.
Bo nowe, aluminiowe wiaty kosztują do 10 tys. zł, a te z betonu wystarczy odmalować. Graffiti na wiatach na Kotucza wykonały uczennice Gimnazjum nr 2.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?