Deptak w Rybniku: Kolorowe lampki zniknęły, czy na deptaku zostaną ludzie?
Dominika Trzaśkoś
Dominika Trzaskoś, Księgarnia Sowa. Ja mam trochę odmienne zdanie, niż mój kolega. Deptak mi się podoba, jest ładny, wszystko super. Tylko czy przyciągnie on ludzi? Nie ma tutaj sklepów, więc co z tego, że jest pięknie, skoro ludzie nie mają po co tutaj przychodzić? Mnie bardzo podobał się pomysł jednego z mieszkańców, żeby parking na deptaku był darmowy. Wszędzie w Rybniku parkingi są płatne, więc ten jeden mógłby być za darmo, to na pewno przyciągnęłoby ludzi. Handlowcy są tutaj przyciśnięci przez Plazę i Focus, dlatego ciężko nam się wybić. Miasto mogłoby obniżyć nam czynsze, np. na rok, i zobaczyć, czy handel rozkwitnie. Mimo wszystko jestem oczywiście pełna pozytywnych myśli, bo deptak wygląda naprawdę fajnie. Brakuje mi tylko takiego dopełnienia tej rewitalizacji, wyjścia do handlowców z jakąś inicjatywą. Deptak nie jest zły, ale wątpię, żeby nam pomógł. Firmy, które zajmowały się budowaniem deptaka były słabe, panowie pili sobie piwo i smażyli kiełbaski zamiast pracować. Nie uszanowali nas jako handlowców. W trakcie prac zalali nawet nasz antykwariat, dwie palety książek poszły wówczas do wyrzucenia. Po prostu kiedy wprowadzali ciepłociąg w okolicach naszej piwnicy, nie zabezpieczyli tego - zaczął padać deszcz i nas zalało. Żadnego odszkodowania nie dostaliśmy do tej pory, a antykwariat jest ciągle nieczynny.