Bezpodstawne protesty?

Podczas ostatniej sesji rybniccy radni odrzucili jedenaście zarzutów i siedem protestów do planu zagospodarowania przestrzennego terenu śródmieścia. Debata na ten temat była bardzo burzliwa. Radni opozycji zarzucali władzom miasta, że bez konsultacji z mieszkańcami odrzucają ich racje. - To nieprawda. Konsultacje z ludźmi trwały już od kilku miesięcy, większość uwag została uwzględniona - mówił podczas posesyjnej konferencji prasowej Jerzy Frelich, wiceprezydent Rybnika.

W sumie do planu zagospodarowania śródmieścia zgłoszono 70 uwag różnego rodzaju. W wyniku rozmów z mieszkańcami uwzględniono ponad 50 z nich. Te, które zostały odrzucone, dotyczyły głównie ul. Wierzbowej. Jej mieszkańcy nie chcą zgodzić się na poszerzenie linii rozgraniczających ul. Wierzbową do szerokości 10 metrów. Zdaniem władz miasta, nie koliduje to z istniejącą zabudową mieszkaniową oraz ogrodzeniami posesji, a jest wymagane ustawowo.

Odrzucono również zarzuty właścicieli działek w dolinie rzeki Nacyny, którzy chcieli mieć możliwość budowania tam różnych obiektów. Miasto nie zgodziło się na to. - Drogi wodne w naturalny sposób przewietrzają śródmieście. Znajdują się tam również tereny ekologiczne. Wznoszenie tam różnych budynków spowodowałoby m.in. pogorszenie warunków klimatycznych tej okolicy - wyjaśniał Jerzy Frelich.

Odrzucone protesty dotyczyły też planowanej budowy dalszego ciągu obwodnicy. 135 mieszkańców ul. Dworcowej i Kościuszki nie godzi się na projektowany przebieg drogi wzdłuż ul. Dworcowej. - Zaraz po przyjęciu planu, nie będziemy realizować wszystkich jego założeń. Dokument określa perspektywy rozwoju śródmieścia na najbliższzch kilkanaście lat. Poza tym budowa drogi, jeśli dojdzie do skutku, będzie realizowana tak, by nie przeszkadzać okolicznym mieszkańcom - dodał wiceprezydent Frelich.

Mieszkańcy, których protesty lub zarzuty zostały odrzucone mają możliwość zaskarżenia decyzji miasta do Najwyższego Sądu Administracyjnego.