MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoda tej wiosny nie sprzyja ani zawodnikom, ani kibicom

MARCIN KASPRZYK
Rybnicki tor ogląda Łukasz Romanek (z prawej), junior "rekinów".  MARCIN KASPRZYK
Rybnicki tor ogląda Łukasz Romanek (z prawej), junior "rekinów". MARCIN KASPRZYK
W Rybniku, mimo słonecznej pogody, nie odbył się żużlowy finał krajowych eliminacji do indywidualnych mistrzostw świata. Pierwotnie imprezę zaplanowano na czwartek 10 kwietnia, ale z powodu opadów śniegu przełożono ją ...

W Rybniku, mimo słonecznej pogody, nie odbył się żużlowy finał krajowych eliminacji do indywidualnych mistrzostw świata. Pierwotnie imprezę zaplanowano na czwartek 10 kwietnia, ale z powodu opadów śniegu przełożono ją na sobotę. W przeddzień zawodów Józef Cycuła, kierownik Rybnickiego Klubu Motorowego, był dobrej myśli. - Jeśli w sobotę będzie świeciło słońce, to turniej zostanie rozegrany. Zrobimy wszystko, żeby dobrze przygotować tor - zapewniał.

Niestety, przez cały piątek padał deszcz. Choć więc w sobotę wypogodziło się, organizatorzy finału mieli problem z odpowiednim przygotowaniem toru. Najpierw turniej przełożono o godzinę. Na kwadrans przed rozpoczęciem, gdy na trybunach zgromadziło się już około 4 tysięcy kibiców, sędzia podjął decyzję, że finał jednak się nie odbędzie. Jego zdaniem tor nadal nie nadawał się do jazdy. Opinie na ten temat były jednak podzielone. Niektórzy działacze Rybnickiego Klubu Motorowego twierdzili, że jego stan nie jest wcale taki zły.

Żużlowcy, którzy przyjechali na zawody, twierdzili jednak, że nie warto się narażać. - Jazda na takim torze mogłaby sprzyjać wypadkom, a w niedzielę są rozgrywki ligowe. Chyba nie warto ryzykować. Myślę, że mimo wszystko dobrze się stało, że zawody przełożono - mówił Piotr Protasiewicz, zawodnik Apatora Toruń.

Jedyny reprezentant "rekinów" w finale Mariusz Węgrzyk również twierdził, że rozgrywanie zmagań w tych warunkach byłoby bardzo trudne. Ustalono więc, że finał odbędzie się we wtorek (15 kwietnia) o godzinie 16.30. Jak w tej imprezie zaprezentuje się Mariusz Węgrzyk? Trener RKM-u Jan Grabowski ma nadzieję, że dobrze. Mariusz zapewnia, że będzie walczył o zwycięstwo. - Chcę wygrać te zawody. Plan minimum, to znaleźć się w pierwszej piątce, bo ona awansuje dalej - zapowiedział.

Wczoraj "rekiny" nie rozegrały również planowanego meczu ligowego z Gwardią Warszawa, który miał odbyć się na wyjeździe. Na torze w stolicy bowiem jeszcze kilka dni temu zalegał śnieg. Tam również w niedzielę nie dało więc się jeździć. Spotkanie przełożono na 1 maja. W najbliższą środę (16 kwietnia) rybniczanie mają rozegrać u siebie zaległy mecz z drużyną Unii Tarnów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto