Mieszkańcy Rybnika są wstrząśnięci zabójstwem bezdomnej Jolanty J., która została brutalnie zgwałcona i zakatowana przez dwóch młodych mężczyzn. Stróże prawa zastanawiają się, jak to się stało, że chociaż do morderstwa doszło w biały dzień, w niedzielę, ok. godz. 12. w parku Wiśniowiec, nikt nie słyszał krzyków konającej ofiary.
Pora obiadowa...
- O porzuconych zwłokach zostaliśmy powiadomieni przez przypadkowego przechodnia o godz. 15. - wyjaśnia nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.
Park Wiśniowiec mieszczący się przy ul. Gliwickiej, to jedno z ulubionych miejsc spacerowych w mieście. Znajduje się tam plac zabaw, a na niewielkim wzniesieniu skate-park.
- Do morderstwa doszło właśnie pobliżu skate-parku, jednak na uboczu. Godzina 12. to czas obiadowy, być może o tej porze w pobliżu nie było nikogo? - zastanawia się Aleksandra Nowara.
Chcieli zgwałcić
Jak poinformowała wczoraj rybnicka prokuratura, zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem połączonego z gwałtem postawiono dwóm młodym mężczyznom: zaledwie 17-letniemu Damianowi B. i 21-letniemu Mariuszowi J.
- Z naszych ustaleń wynika, że wcześniej mężczyźni utrzymywali kontakty z grupą bezdomnych, którzy przebywają na terenie parku, wspólnie wcześniej raczyli się alkoholem - wyjaśnia prokurator Bernadetta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury rejonowej.
W niedzielę poszli do parku z zamiarem zgwałcenia 40-letniej kobiety. Podobno znajdowała się pod wpływem alkoholu i spała, gdy zaczęli ją rozbierać. W pewnym momencie ocknęła się i zaczęła się bronić. Sprawcy wpadli wtedy w szał.
Krawężnikiem w głowę
- Doszło do bardzo brutalnego gwałtu, który wywołał poważne obrażenia wewnętrzne. Swoją ofiarę uderzali jednocześnie w głowę fragmentem betonowego krawężnika. Doznała bardzo ciężkich ran. Dawno nie spotkaliśmy się z podobnym okrucieństwem - przyznaje prokurator Breisa.
Ciosy w głowę spowodowały u kobiety obrzęk mózgu, miała złamany nos, żuchwę, z twarzy pozostała krwawa miazga. Biegli wstępnie ustalili, że kobieta udusiła się własną krwią. - Dokładne przyczyny śmierci będą znane dopiero po sekcji zwłok, którą zleciliśmy - dodaje Breisa.
Z początku policja zatrzymała czterech mężczyzn, wczoraj w izbie zatrzymań pozostało już tylko dwóch: 17 i 21 latek. Późnym popołudniem prokuratura wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec nich tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Dzisiaj rybnicki sąd ma podjąć decyzję w tej sprawie. Za tego typu przestępstwo grozi im minimum 25 lat więzienia, albo kara dożywocia.
Jak ustalili policjanci, obaj byli wcześniej notowani.
- Młodszy miał już nawet na swoim koncie proces za rozbój. Ze względu na wiek, dostał wyrok w zawieszeniu - przypominają.
Podczas przesłuchania podejrzani nie potrafili wyjaśnić, skąd wzięła się w nich taka agresja. Młodszy podobno tuż po dokonaniu zbrodni płakał nad zwłokami...
- Nie kwestionują swojego udziału w z zdarzeniu, ale wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością - wyjaśnia Breisa.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?