Dziś w Urzędzie Miasta prezydent Rybnia spotyka się z przedstawicielami protestujących przeciw budowie nowej kopalni na Paruszowcu.
Nieważne, czy budowana jest droga Racibórz - Pszczyna, autostrada A1, czy nowa kopalnia na Paruszowcu (absolutnie nie zamierzam porównywać tych inwestycji, ani bronić kopalni zestawiając ją z naprawdę potrzebnymi drogami). Chodzi o to, że gdy zagrożone jest “nasze”, prywatne, domowe, kochane i znane, to choćby nowobudowana droga miała prowadzić do samego nieba, a na kopalni mieli wydobywać nie węgiel a złoto błyszczące, którego co czwarta bryła wpadałaby do naszej kieszeni, i tak weźmiemy, jeśli już nie kopie, to przynajmniej sztandar. Nie ma się czemu dziwić, że mieszkańcy Paruszowca i Piasków, ale też pewnie dzielnicy Północ i Wielopola, mówią “Nie” budowie nowej kopalni na Paruszowcu.
A powodów mają sporo, bo w przeciwieństwie do dużych budów drogowych - autostrady A1 (gdzie też były protesty) i niepokojów mieszkańców z domów, które trzeba będzie wyburzyć pod budowę drogi Racibórz-Pszczyna, w przypadku inwestycji na Paruszowcu więcej jest niewiadomych, niż rzeczy jasnych. Gdzie będą fedrować? Ile ziemia się zapadnie? Czy nie za mały kapitał inwestora? Czy tężnia, która ma powstać nie jest zagrożona? Co z rzeką Rudą? Solą? Dlaczego zapalono zielone światło dla fedrowania nowym, skoro nie pozwalano fedrować starym “Chwałowicom”? Po co i dla kogo? Pytań jest wiele... A magistrat swoją niepewną dość postawą wobec zaistniałej sytuacji, dokłada tylko nowych...
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?