MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy to już koniec?

Maciej Kołodziejczyk
Martin Smolinski (z lewej) może zastąpić w niedzielnym meczu słabego Rafała Szombierskiego.
Martin Smolinski (z lewej) może zastąpić w niedzielnym meczu słabego Rafała Szombierskiego.
Zimny prysznic zgotowali tydzień temu kibicom nasi zawodnicy. Po dosyć szczęśliwym zwycięstwie na swoim torze ze Stalą 46:44, przegrali na wyjeździe aż 56:34.

Zimny prysznic zgotowali tydzień temu kibicom nasi zawodnicy. Po dosyć szczęśliwym zwycięstwie na swoim torze ze Stalą 46:44, przegrali na wyjeździe aż 56:34.

Teraz obie ekipy czeka mecz decydujący - wygrany jedzie dalej. Cel jest jeden - Ekstraliga.

Zmiany w składzie RKM są konieczne - prawdopodobnie w pełni sił po kontuzji dłoni będzie już Australijczyk Rory Schlein. Jednak jego wsparcie to za mało - wyraźny spadek formy notuje Denis Gizatulin, a Rafał Szombierski potwierdził w Gorzowie, że dziś jest w stanie błyszczeć na torze tylko na tle pierwszoligowych średniaków.

W odwodzie jest dobrze punktujący ostatnio w Anglii i Szwecji Martin Smolinski.

I to on powinien wystąpić w niedzielę zamiast "Szuminy". Zamiana Gizatulina na Schleina jest może ryzykowna, ale trener RKM Mirosław Korbel nie ma innego wyjścia. Musi ryzykować, choć akurat jego zawodnicy nie tracą dobrego humoru.

Roman Povazhny stwierdził nawet, że porażka z ostatniej niedzieli pozwoliła naszej drużynie dobrać odpowiednie ustawienia motocykli do gorzowskiego toru.

Co ciekawe, kilka lat temu ten zawodnik ścigał się w lidze właśnie w barwach Gorzowa. Jak widać, niewiele nauczył się w tym czasie...

Pewni siebie gorzowianie już się cieszą z kolejnej wygranej.

I z pieniędzy, które w kasach stadionu przy ul. Śląskiej znów pozostawią kibice Stali oglądający trzeci mecz (a drugi w Gorzowie) pierwszej rundy play-off.

Zakończenie rywalizacji na tym etapie rozgrywek byłoby dla każdego z klubów dużym problemem - sezon żużlowy kończył się w Polsce zazwyczaj na początku października. A mamy przecież dopiero sierpień, co oznacza, że zespoły tracą duże pieniądze z wpływów z biletów.

Co prawda skończą się też wydatki związane z pensjami zawodników, ale to z kolei może denerwować samych zainteresowanych.

Tych najlepszych nie stać bowiem na to, by swoją pracę kończyć w połowie roku. Oni chcą jeździć jak najdłużej, a to mogą im zagwarantować tylko dobre drużyny.

Nieoficjalnie wiadomo, że ulubieniec rybnickich kibiców, Chris Harris, jest już nęcony kontraktem na przyszły sezon właśnie przez gorzowian.

Wciąż nie zrezygnował z niego też Czesław Czernicki, były trener RKM pracujący dziś w Ekstraligowej Unii Leszno. Harris ma w czym wybierać i obiektywnie przyznać trzeba, że Rybnik argumentów (także finansowych) ma w tej stawce najmniej.

Jak widać niedzielne spotkanie jest dla obu zespołów nie tylko walką o wynik.

To także walka o przyszłość, bo przecież ani Gorzów ani Rybnik nie mogą sobie pozwolić na przerwę zimową rozpoczynającą się w sierpniu. Faworyt jest jednak jeden - Stal.

Nie zmienia tego nawet fakt, że jutro lider Stali Jesper B. Jensen się żeni i dopiero w niedzielny poranek wsiądzie w Danii na pokład samolotu lecącego do Polski.

Skoro ostatnio potrafił wygrywać z naszymi, krzywiąc się z bólu, jaki sprawiały mu połamane żebra, noc poślubna nie będzie dla niego większym problemem.

No chyba że rybniczanie pokażą charakter w najważniejszym momencie sezonu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto