MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Caritas likwiduje placówkę, bo pracownicy założyli "Solidarność"

Adrian Karpeta
Caritas Diecezji Opolskiej zrezygnował z prowadzenia Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Raciborzu. Powód? Pracownicy CRON odważyli się założyć w Caritasie związek zawodowy "Solidarność" i zażądali podwyżek.

Caritas Diecezji Opolskiej zrezygnował z prowadzenia Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Raciborzu. Powód? Pracownicy CRON odważyli się założyć w Caritasie związek zawodowy "Solidarność" i zażądali podwyżek. Caritas uznał, że nie weźmie odpowiedzialności za "placówki z przymusowym dyktatem".

Niepełnosprawni i ich rodziny nie muszą na szczęście bać się o przyszłość ośrodka, bo przejmie go miasto. - To również pozytywna wiadomość dla pracowników - mówi z kolei Wojciech Gumułka, rzecznik prasowy śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Dodaje, że "Solidarność" próbowała mediować między Caritasem i związkiem zawodowym, ale bezskutecznie. - Ksiądz, który kieruje Caritasem, prezentował skrajnie liberalne podejście do związków zawodowych - mówi Gumułka.

Ksiądz Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej, nie chciał skomentować sprawy. Michał Lorenz, dyrektor ośrodka w Raciborzu, mówi, że pracownikom CRON jeszcze nie wręczył wypowiedzeń. - Do końca roku pracujemy normalnie - mówi. Nie chce komentować konfliktu między "Solidarnością" i związkiem zawodowym.

Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Raciborzu zajmuje się niepełnosprawnymi z całego powiatu raciborskiego, ma prawie stu podopiecznych w wieku od 2 do 20 lat.


Pracownicy Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych są w szoku. Nikt nie spodziewał się takiego rozwiązania. Ale nikt nie chce się wypowiadać, bo każdy boi się o robotę. - Jeszcze nie wiemy, co się wydarzy. Może ksiądz dyrektor cofnie swoją decyzję? Lepiej siedzieć cicho - mówi jeden z pracowników.

W zakładzie, który prowadzi Caritas Diecezji Opolskiej, powstała Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ Solidarność. 18 maja tego roku Marek Sroka, szef zakładowej "S", wystosował do dyrektora CRON pismo, w którym zażądał co najmniej 30-procentowej podwyżki dla całej załogi centrum. Zapowiedział, że jeśli do 25 maja dyrekcja nie spełni żądań, rozpocznie się spór zbiorowy. Zapowiedział też, że możliwe są działania protestacyjne: oflagowanie zakładu, pikieta, akcja medialna, a nawet strajk. Sprawa trafiła do księdza Arnolda Drechslera, dyrektora Caritasu Diecezji Opolskiej.

Ksiądz dyrektor postanowił interweniować we władzach śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Wystosował pismo, w którym złożył protest wobec działań "S" w podległej mu placówce i poprosił o spowodowanie zmiany jej postępowania.

Porównał pismo Sroki do pism, jakie w latach 50. władza wroga Kościołowi kierowała do Caritasu. Napisał, że żądania podwyżek nie są możliwe do spełnienia, a cała sprawa ma drugie dno - skompromitowanie Caritasu jako instytucji kościelnej i obrzucenie Kościoła oszczerstwami. Ks. Drechsler zarzucił też "S", że za termin rozpoczęcia sporu zbiorowego podała w dzień przyjazdu papieża Benedykta XVI do Polski.

"Działający na terenie CRON twór związkowy sprawia, że działalność ośrodka przestała być wyrazem społeczno-charytatywnym pracy Kościoła. Ponieważ Caritas Diecezji Opolskiej nie może brać odpowiedzialności za placówki z przymusowym dyktatem, nieodzowna jest bolesna konieczność przystąpienia do likwidacji placówki CRON w Raciborzu pod zarządem Caritas Diecezji Opolskiej" - zakończył pismo ksiądz dyrektor.

"Solidarność" próbowała załagodzić spór. Bez skutku. - Związek nie powstał po to, by zaszkodzić Kościołowi. Był odpowiedzią na złe praktyki zarządzania w tej placówce. Pracownicy odbierali postawę księdza dyrektora jako mobbing - mówi Wojciech Gumułka, rzecznik śląsko-dąbrowskiej "S".

Ksiądz dyrektor jak napisał, tak zrobił. Pod koniec czerwca poinformował władze Raciborza, że wypowiada umowę użytkowania nieruchomości, w której działa CRON, oraz umowę o współfinansowaniu działalności. Czyli podjął decyzję o wycofaniu się z działalności Caritasu w Raciborzu. Umowy mają wygasnąć z końcem roku. Urzędnicy zwrócili księdzu dyrektorowi uwagę, że Caritas w Raciborzu świadczy jeszcze usługi opiekuńcze na rzecz obłożnie chorych. Po interwencji magistratu ksiądz wyraził zainteresowanie dalszym prowadzeniem tej działalności. - Co oznaczają te pisma? Po prostu tyle, że Caritas wycofuje się z działalności w Raciborzu. Będzie musiał zwolnić wszystkich pracowników. Próbowaliśmy rozmawiać z księdzem. Bezskutecznie - mówi Mirosław Szypowski, wiceprezydent Raciborza.

Miasto zdecydowało, że utworzy publiczny zakład opieki zdrowotnej. Na najbliższej sesji powołana zostanie rada społeczna, która przygotuje statut, zarejestruje działalność. - Już wcześniej mieliśmy pomysł, żeby przejąć ten ośrodek. Bo miasto przekazywało 600-650 tys. zł rocznie na jego działalność. A nie mogliśmy tam nawet przeprowadzić kontroli! - mówi Szypowski.

Dodajmy, że o CRON zaczęło być bardzo głośno, kiedy ksiądz dyrektor Drechsler zwolnił dyscyplinarnie Marię Wiechę, poprzednią dyrektorkę CRON. Prokuratura zarzuciła jej wyłudzenie dotacji z PFRON. Niedawno Wiecha została za to prawomocnie skazana (o sprawie pisaliśmy na łamach DZ). Pracownicy stanęli w obronie dyrektorki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Caritas likwiduje placówkę, bo pracownicy założyli "Solidarność" - Rybnik Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto