Jak informuje wydawnictwo Egmont, tom serii Batman Detective Comics wydany 4 grudnia 2019 roku w ramach linii wydawniczej DC Odrodzenie. Najlepsza drużyna superbohaterów, jaka kiedykolwiek działała w Gotham City... przestała istnieć na dobre. Batman, Batwoman, Red Robin, Orphan, Azrael, Batwing i wszyscy ich sojusznicy walczyli o ocalenie miasta przed zniszczeniem przez potwora, którego sami pomogli stworzyć. Teraz drużyna Mrocznych Rycerzy rozwiązuje się, aby poradzić sobie z konsekwencjami swoich czynów.
Jednak dla młodych bohaterów, takich jak Cassandra Cain i Duke Thomas, bitwa może się skończyć, ale wojna dopiero się zaczyna. Nie chcą rezygnować z walki z przestępcami, nawet jeśli będą musieli wykonywać rozkazy kogoś innego niż Batman. Czarna Błyskawica wręcz narodził się do tej roli. Nawet Batman zgadza się, że Jefferson Pierce, nauczyciel, który stał się superbohaterem, jest idealnym kandydatem do roli przywódcy kolejnej drużyny. Jednak Czarna Błyskawica i Mroczny Rycerz bardzo się różnią.
Szansę opowiedzenia nam tej historii otrzymał Bryan Hill. To scenarzysta doświadczony, chociaż w swojej historii niewiele pracował z najpopularniejszymi seriami DC Comics (jest za to twórcą scenariuszy niektórych seriali m.in. „Titans”). Trochę jednak szkoda, bo tom „Na zewnątrz” to sprawnie poprowadzona historia, oparta na klasycznym, przeciwstawnym światopoglądzie dwóch głównych bohaterów. W tym przypadku różnice dzielą Barmana i Czarną Błyskawicę. I chociaż te różnice można dostrzec, to chyba jednak ten wątek został za słabo zaznaczony.
Poza tym w tym tomie widzimy „Gacka” jako superbohatera, który swoimi czynami może sam kreować superłotrów. Batman zaczyna dostrzegać, że każde jego posunięcie z przeszłości może mieć poważne konsekwencje dla przyszłości. Tom „Na zewnątrz” mimo pewnych mankamentów to solidna dawna dobrej rozrywki. Może nie na tym poziomie, co recenzowana niedawno „Saga jedności” Bendisa czy poprzednie tomy Batman Detectiwe Comics Jamesa Tyniona IV, ale fani Batmana nie powinni mieć powodów do narzekań.
Tym bardziej, że solidny scenariusz współgra z dobrymi rysunkami Miguela Mendonci, Phillipa Brionesa i Diany Eggea. Nowoczesna kreska powinna przypaść do gustu zwłaszcza młodszym fanom komiksów. Jeżeli natomiast ktoś zamiast efektownego, ale wtórnego rzemieślnictwa, woli artystyczną kreskę, to polecam ostatni zeszyt tomu zatytułowany „Klątwa Gotham City”. Sebastian Fiumara zrobił tam doskonałą robotę. Na wielu kadrach można zawiesić oko na dłużej. Aż szkoda, że tylko jeden z zeszytów w tym tomie narysował ten znakomity artysta.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?