Uczestnicy 8 Biegu po Moczkę i Makówki dołożyli starań, by było barwnie i wesoło. Na starcie do biegu po wigilijne potrawy stanęła kolorowa armia biegaczy. Złodzieje w pasiakach i z workami pieniędzy uciekali przed policjantami i Larą Croft.
Zakrwawionych pacjentów szpitali różnej profesji gonili chirurdzy, pielęgniarki i chyba psychiatrzy, a głodni gonili uciekające kawałki pizzy... I tak przez 10 kilometrów!
Słowem zabawa była przednia. A na uczestników czekała wspaniała nagroda. Na każdego uczestnika po przekroczeniu linii mety czekał oryginalny, ręcznie robiony medal z piernika oraz to co najważniejsze czyli porcja moczki i makówek. Chętni mogą również otrzymać przepisy na te świąteczne smakołyki. Na zawodników czekała też gorąca kawa i herbata.
Tegoroczna edycja Biegu po Moczkę i Makówki była już ósmą. Wszystko zaczęło się w 2012 r. od przyjacielskiego biegu świątecznego z Luxtorpedą. Od tego czasu bieg wpisał się na stałe do kalendarza imprez biegowych i jest jednym z najbardziej wyczekiwanych biegów w sezonie. W pierwszej edycji wzięło udział 75 uczestników, a w drugiej liczba biegaczy wyniosła prawie 200 osób. W zeszłym roku na mecie zameldowało się 281 osób.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?