Nie sprawdziły się czarne scenariusze, według których Odra w nowym składzie miała przegrywać z kretesem. Okazało się, że wodzisławski zespół nieźle sobie radzi, przynajmniej na początku tego sezonu. W sobotę podopieczni Ryszarda Wieczorka pokonali 2:1 Lecha Poznań. Mecz obserwowało około 3,5 tysiąca kibiców.
Pierwszy celny strzał dla wodzisławian, po zagraniu Wojciecha Myszora, oddał z główki Rafał Jarosz. Była to zaledwie szesnasta sekunda meczu. Mile zaskoczeni kibice oszaleli z radości. Po błyskawicznie osiągniętej przewadze Odra oddała jednak pałeczkę gościom, którzy do końca pierwszej połowy wyraźnie górowali nad wodzisławianami. W 31 minucie gola dla Lecha strzelił Grzegorz Matlak. W przerwie spotkania trener Wieczorek zdopingował swoją drużynę do lepszej gry. Motywacja szkoleniowca zadziałała piorunująco. W drugiej połowie wodzisławianie wprowadzili już lepszą strategię i zdynamizowali grę. W 53 minucie Paweł Sibik, kapitan wodzisławskiego zespołu, trafił w słupek. Chwilę później Jarosz nie trafił do pustej siatki. Pod bramką przeciwnika było coraz goręcej. Bohaterem kolejnej akcji był Piotr Rocki, który efektownie zagrał do Myszora. Ten z kolei posłał piłkę przed bramkę. Dzieła dokończył Jacek Ziarkowski, król strzelców drugiej ligi w poprzednim sezonie, który zdobył dla wodzisławian kolejnego gola.
Trener Wieczorek miał jeszcze w zanadrzu zmianę dwóch zawodników. Na boisko weszli Marek Saganowski i Michał Chałbiński. Ten ostatni, na kilka minut przed końcem meczu, zmarnował fantastyczną sytuację pod bramką Lecha. Do końca meczu jednak gospodarze utrzymali wyraźną przewagę nad przeciwnikami.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?