Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Związkowcy blokują tory do elektrowni w Łaziskach. "Nie dla importu węgla!"

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Związkowcy blokują tory w Łaziskach Górny. To protest przeciwko importowi węgla
Związkowcy blokują tory w Łaziskach Górny. To protest przeciwko importowi węgla Arek Biernat
Związkowcy uderzają pięścią w stół i mówią: dość! Od rana blokują tory prowadzące do Elektrowni w Łaziskach. Powodem jest import węgla zza granicy do produkcji energii. Protestujący alarmują, że taka polityka może prowadzi do problemów polskich kopalń i wielu tysięcy rodzin górniczych.

Związkowcy blokują tory do Elektrowni w Łaziskach Górnych

W piątek (31 stycznia) po godz. 8 związkowcy z flagami i banerami zablokowali tory prowadzące do Elektrowni w Łaziskach Górnych. Są wściekli, bo zakład importuje węgiel, a ma obowiązującą umowę z sąsiednią kopalnią. Mają dowody na to, że takie składy z importowanym węglem wjeżdżają do Łazisk (to m.in. nagrania wagonów z portów w Gdyni, które później przyjechały do elektrowni).

- Przyjechaliśmy tutaj, żeby zatrzymać węgiel importowany. To jest klasyczny przykład. Elektrownia ma zakontraktowany węgiel w kopalni Bolesław z którą jest połączona taśmą. Nie odbiera go, a dodatkowo sprowadza go zza granicy. Tędy dzisiaj żaden pociąg z importowanym węglem nie przejedzie - mówi Rafał Jedwabny z Sierpnia 80.

Związkowcy nie potrafią zrozumieć takiej polityki. - Tego nie da się logicznie wytłumaczyć. Od lat rządzącym o tym alarmujemy, ale do tej pory tego problemu nie rozwiązano. To kuriozum, że polskie elektrownie nie odbierają polskiego węgla, a sprowadzają go zza granicy - dodaje Jedwabny.

Na torach przed elektrownią w Łaziskach Górnych można było usłyszeć, że sytuację może tylko uspokoić koniec importu węgla. - Słyszymy, że jesteśmy związani umowami z Rosją i innymi krajami umowami, których nie można wypowiedzieć. Ale z drugiej strony nasze kopalnie też związane są umowami z elektrowniami, nie są one realizowany, czyli jak widać można je wypowiedzieć - słychać było w Łaziskach Górnych.

Akcja ma potrwać do wieczora. Niewykluczone są kolejne podobne protesty w przyszłości.

Spółka Tauron odpowiada na zarzuty związkowców

Do protestu na Twitterze odniosła się spółka Tauron. - W elektrowni Łaziska nie korzystamy z węgla z Rosji. W Łaziskach, tak jak w całym segmencie wytwarzania Tauron, węgiel kupowany jest tylko na rynku krajowym, u największych podmiotów zajmujących się produkcją i obrotem paliwami. Ze względu na połączenie taśmociągowe, prawie 60 procent dostarczanego do Łazisk paliwa węglowego pochodzi z KWK Bolesław Śmiały. Istotnym dostawcą są również kopalnie należące do Taurona. Większość węgla zakupionego z kolei w Węglokoksie pochodzi z kopalni Bobrek-Piekary – oświadczyła Patrycja Hamera, rzecznik TAURON Wytwarzanie.

Na oświadczenie błyskawicznie zareagowali związkowcy, którzy wystosowali w tej sprawie pytania do premiera Mateusza Morawieckiego. Pytają m.in. o to skąd i ile węgla sprowadziły do Polski spółki Skarbu Państwa w latach 2018-2019. Poprosili też o odpowiedź: czy wspomniane przez Tauron spółki zajmujące się obrotem paliwami na rynku krajowym nie sprowadzają węgla z Rosji. Sierpień 80 chce też poznać plany rządu, które zapobiegną zatrzymaniu pracy kopalń, które nie mają gdzie składować na zwałach węgla.

O ten ostatni problem związkowcy pytali premiera w piśmie z 7 stycznia. Do dziś nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Pomimo, że w międzyczasie Mateusz Morawiecki nawet kilka razy gościł na Śląsku.

Polski węgiel zalega na zwałach

Związkowcy podkreślają, że problem sprowadzania węgla nie dotyczy tylko elektrowni w Łaziskach Górnych. Dodają, że takie ruchy można zaobserwować w innych zakładach. Obawiają się o los kopalń, górników i ich rodzin.

- Węgiel zalega na zwałach. W kopalni Jankowice jeszcze rok temu w weekendy pracowało się na pełnych obrotach. Wszystkie zmiany były zajęte. Dziś na weekend zapisuje się powiedzmy 20 osób, ale przed sobotą są wykreślane nazwiska i zostaje np. 6 górników. Zmiany są pomniejszane do absolutnego minimum. Jak tak dalej pójdzie to i w tygodniu stanie wydobycie. Jeżeli kopalnie staną, to ucierpią rodziny górników, bo zarobek będzie mniejszy. Tak nie może być. Rządzący nie patrzą na to też z drugiej strony. Ucierpi na tym gospodarka - słyszymy od uczestników protestu.

Dla przykładu, w styczniu związkowcy informowali, że na zwałach kopalni Jankowice leży ponad 260 tysięcy ton węgla, podczas gdy całkowita pojemność tych zwałów wynosi niewiele ponad 300 tys. Na zwałach kopalni Rydułtowy ma leżeć ok. 20 tys. ton, a pojemność tych zwałów to nieco ponad 50 tysięcy ton i przy dziennej produkcji 8 tys. ton, która w całości idzie na zwały, kopalnia - ich zdaniem - za kilka dni stanie.

- Podobna jest sytuacja w innych kopalniach ROW (Chwałowice przeszło 100 tys. ton przy pojemności 160 tys.), a także innych kopalniach PGG jak np. w kopalni Ziemowit, na zwałach której leży ponad 500 tys ton. węgla - alarmują związki zawodowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto