- Momberg odmówił przyjazdu na mecz, ponieważ nie wypłaciliśmy mu pełnej kwoty należności za podpisanie kontraktu. Jesper, podobnie jak wszyscy nasi żużlowcy, otrzymał większą część należnych pieniędzy. Mimo to przekazał nam informację, że jeśli chcemy, żeby przyjechał do Łodzi, musimy wypłacić mu całość. Zawodnik nie będzie nas stawiał pod ścianą - wyjaśnia Dariusz Momot, dyrektor sportowy rybnickiej drużyny.
Drugi z nieobecnych w składzie - Roman Chromik w minioną środę podczas sparingowego spotkania z Unią Tarnów upadł tak nieszczęśliwie, że złamał obojczyk. Czeka go 4-5-tygodniowa przerwa.
Działacze rybnickiej drużyny, która w poprzednim sezonie dopiero w barażu zapewniała sobie utrzymanie w pierwszej lidze, zapewniają, że aspiracje na ten sezon mają bardzo wysokie.
- Jedziemy o pierwszą czwórkę. W zeszłym roku nam się to nie udało, więc trzeba wyciągnąć wnioski i walczyć - mówi Momot.
Liderem zespołu z Rybnika ma być Szwed Antonio Lindbeack. - Antonio w tej chwili prezentuje się najlepiej z drużyny. Jest szybki i dysponuje najlepszym sprzętem. Coraz lepiej na torze radzi sobie także Karpow. Według mnie, czarnym koniem drużyny może być Aleksandr Łoktajew - ocenia Momot.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
