Żeglarze z Rybnika ruszyli na podbój wód oceanu arktycznego
Wszystko już jest dopięte na ostatni guzik, teraz pozostaje tylko trzymać kciuki, że zamiar się powiedzie. Do 4 września 10 żeglarzy pokona trasę ponad 1000 mil morskich, ale nie tylko o przygodę tutaj chodzi.
- Każda kolejna mila morska uruchomi zbiórkę środków finansowych na zakup specjalistycznego sprzętu do nurkowania oraz organizację zajęć z instruktorami na basenie dla niepełnosprawnych z autyzmem i porażeniem mózgowym - wyjaśnia Krzysztof Popek, który razem Robertem Przybysławskim, przewodzą wyprawie. - Rejsy wokół bieguna północnego, Grenlandii i Svalbar-du to wyprawy, które kształtują charakter. Być może nie będzie to rejs łatwy. Życie jest po to, aby posiadać marzenia. Marzenia są po to, by przeistaczać je w cele, a cele są po to, aby je realizować - wyjaśnia 26-letni Robert Przybysławski, na co dzień inżynier produkcji wyrobów medycznych. Krzysztof Popek (prywatnie pracuje w firmie telekomunikacyjnej, gdzie zajmuje się negocjacjami) jest rok młodszy, ale obaj panowie - mimo młodego wieku - są dobrze przygotowani do takiej wyprawy.
- Żeglujemy w zasadzie od kilkunastu lat, wywodzimy się z VI Harcerskiej Drużyny Harcerskiej w Rybniku, tam zdobywaliśmy pierwsze szlify, pod postacią patentu żeglarza, sterników jachtowych, później morskich. Dwa lata temu byliśmy na Spitsbergenie. To było wtedy bardziej zwiedzanie, a teraz czas na wyprawę z prawdziwego zdarzenia - mówi Krzysztof Popek.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?