Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalew Rybnicki jest jednym z największych sztucznych jezior w Polsce. Jak go budowano? Zobacz archiwalne zdjęcia

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Zalew Rybnicki to jedno z największych sztucznych jezior w Polsce
Zalew Rybnicki to jedno z największych sztucznych jezior w Polsce Elektrownia Rybnik/arch. Dziennika Zachodniego
Mało kto z nas zdaje sobie sprawę, jak gigantyczną inwestycją było stworzenie Zalewu Rybnickiego w latach 60-tych XX-wieku! Trzeba było spiętrzyć zaporami wodę z rzeki Ruda w dzielnicy Stodoły – inwestycja trwała 5 lat!

Zalew Rybnicki to jedno z największych sztucznych jezior w Polsce. Zobaczcie, jak go budowano!

Mało kto z nas zdaje sobie sprawę, jak gigantyczną inwestycją było stworzenie Zalewu Rybnickiego w latach 60-tych XX-wieku! Trzeba było spiętrzyć zaporami wodę z rzeki Ruda w dzielnicy Stodoły – inwestycja trwała 5 lat!

Dziś zbiornik ma 4,5 kilometra kilometrów kwadratowych (550 hektarów), jest w nim 22 miliony kubików wody – duma dzielnic: Rybnicka Kuźnia, Orzepowice, Chwałęcice i Stodoły. Ośrodki żeglarskie, motorowodne, setki wędkarzy. To ważna część rekreacyjnego życia miasta.

Przejeżdżając na rowerze liczącą 975 metrów betonową zaporą dopiero możemy sobie uzmysłowić skalę przedsięwzięcia, jakiego podjęli się inżynierowie w latach 60 ubiegłego wieku, by na zawsze zmienić senne życie kilku rolniczych dzielnic Rybnika.

A stało się tak za sprawą budowy elektrowni Rybnik, która bez zalewu funkcjonować nie mogła. Więc najpierw musiał powstać potężny zbiornik wodny. Wybór padł na Rybnik, gdzie ściągnięto setki koparek, ciężarówek, tysiące robotników. Za projekt odpowiadał inżynier Marian Karaś, doświadczony budowniczy zapór nad Soliną, co miało gwarantować powodzenie inwestycji.
W ostatnim kwartale 1968 roku do 1969 roku miał miejsce tak zwany etap przygotowawczy inwestycji. Polegał na przygotowaniu placu budowy, trzeba było stworzyć zaplecze technologiczne, zbudować tymczasowe obiekty, a nawet osiedla robotniczego.

- W okresie przygotowawczym wykonano 600 tysięcy metrów sześciennych robót ziemnych, co w znacznej mierze wpłynęło na skrócenie cyklu podstawowego, który trwał od 1970 do 1972 roku – wyjaśnia budowniczy Karaś w swojej Monografii Zbiornika Wodnego Rybnik, wydanej w 1981 roku.

To było gigantyczne przedsięwzięcie. Pięć lat temu rozmawialiśmy z Henrykiem Bógdołem, mieszkańcem Rybnika, który zaraz po studiach pojawił się w pracy przy budowie zbiornika Elektrowni Rybnik- od 1 grudnia 1969 roku.
- Naciski na realizację tej inwestycji były ogromne, chyba nawet większe niż przy budowie elektrowni. Bo też elektrownia bez samego zbiornika nie była w stanie funkcjonować. Mieliśmy jasno powiedziane: trzeba zrobić wszystko, choćby tylko do minimalnego poziomu wody, by elektrownia mogła zacząć pracować – wspominał na naszych łamach. - Powstająca w pocie czoła setek robotników zapora docelowo miała mieć 12 metrów. W pierwszej kolejności prace polegały na budowie nasypu i w ciągu zapory, ujęcia wody. W wybudowanej wieży natomiast mieściło się sterowanie dużych zasuw, które powstały na samym dnie zbiornika. Na budowie panował ścisły reżim wykonawczy, o żadnej fuszerce nie mogło być mowy. Pamiętam, kiedy jedna z wież została zabetonowana, a po zdjęciu desek okazało się, że przez kiepskiej jakości beton widać wszystko na wylot. Nie było żadnego tynkowania, łatania dziur, tylko trzeba było wykuć beton aż do zbrojenia i ponownie zabetonować – mówił w wywiadzie dla Dziennika Zachodniego Henryk Bógdoł.

Najważniejszym etapem 1972 roku, po zakończeniu budowy zapór, zasuw, po przygotowaniu Rudy, było napełnianie zbiornika wodą. - To przedsięwzięcie trwało dokładnie rok, nim poziom wody osiągnął ten minimalny poziom 219 metrów nad poziomem morza - mówi Henryk Bógdoł.
W czasie napełniania do tego poziomu – jak informuje inżynier Karaś – co stało się dokładnie 8 stycznia 1973 roku – trwały prace końcowe. - Zakończono ostatni rząd płyt ekranu żelbetowego na zaporze czołowej oraz płyt na skarpach obwałowań cofkowych powyżej pompowni melioracyjnej – informuje Karaś w swojej publikacji. Do robót końcowych zaliczano także dokończenie budowy osiedla przyzbiornikowego.

Gdy tylko pojawiła się woda, na brzegu zaroiło się od mieszkańców. Do dziś to ulubione miejsce spacerów, rowerowych wycieczek. I wspaniałe miejsce dla wędkarzy i żeglarzy. Dzięki zrzutom ciepłej wody z elektrowni ci pierwsi mogą łowić gigantyczne sumy (czasem ważące ponad 100 kg!), a ci drudzy cieszyć się sezonem niemal przez cały rok, gdyż woda nie zamarza.

Zalew Rybnicki to jedno z największych sztucznych jezior w Polsce

Zalew Rybnicki jest jednym z największych sztucznych jezior ...

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto