O co chodzi? Deweloper chce na Muchowcu – na terenie za kortami tenisowymi – postawić kompleks aparthoteli. W planach są cztery budynki, w tym dwa podwójne, i ponad 100 apartamentów. W ubiegłym roku inwestor otrzymał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia. Po tym, jak zarządzenie opublikowano w Biuletynie Informacji Publicznej, w Katowicach zawrzało.
Marcin Krupa przyznał, że decyzja ws. aparthoteli była błędem
Mieszkańcy krytykowali Urząd Miasta za wydanie zgody na tę kontrowersyjną realizację, zapowiadali protesty. Temat szybko stał się też elementem trwającej wówczas kampanii wyborczej. Ostatecznie spekulacje uciął prezydent Marcin Krupa, który przyznał, że podległe mu służby popełniły błąd i zwolnił naczelnik Wydziału Kształtowania Środowiska. Zapewnił też, że miasto nie dopuści do realizacji inwestycji w Dolinie Trzech Stawów.
- To miejsce rekreacji i wypoczynku dla wszystkich mieszkańców. I taki też charakter tego miejsca powinien pozostać. Ponadto omawiana działka nie posiada infrastruktury niezbędnej do realizacji takiej inwestycji. Ponadto uważam, że w tym przypadku powinna zostać obowiązkowa sporządzona ocena oddziaływania inwestycji na środowisko – przekonywał Krupa w oświadczeniu wydanym w październiku ubiegłego roku.
SKO umorzyło postępowanie odwoławcze
Miasto, poprzez podległą jednostkę – Miejski Zarząd Ulic i Mostów – zaskarżyło własną decyzję środowiskową do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Przedstawiciele MZUiM podnosili, że należy zbadać, jak inwestycja będzie oddziaływała na środowisko. Jednocześnie przystąpiono do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Muchowca.
SKO decyzję w sprawie wydał 31 stycznia. Postępowanie odwoławcze od decyzji środowiskowej umorzono. Powód był czysto formalny: SKO uznało, że miasto nie może skarżyć własnych decyzji, nawet jeśli robi to przez podległą jednostkę – MZUiM, gdyż ta nie ma interesu w trwającym postępowaniu.
Katowice nie składają broni. Będzie odwołanie?
Miasto może się od tej decyzji odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Będziemy korzystać z wszelkich możliwych sposobów, by nie dopuścić do tej inwestycji. Decyzję SKO będą analizować prawnicy – i wtedy podejmiemy decyzje co do dalszych kroków - przekonuje Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic. I przypomina, że w opracowaniu jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
- W założeniach będzie ograniczać funkcje zaproponowane przez inwestora. Po uchwaleniu planu realizacja takiej inwestycji nie będzie możliwa – dodaje.
CZYTAJ KONIECZNIE
Wielka wycinka w Katowickim Parku Leśnym. Pod topór pójdzie ok. 1000 drzew ZDJĘCIA
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?