W środę na skrzyżowaniu ulic Kotucza i Rudzkiej doszło do zderzenia radiowozu i osobówki. Wszystko działo się około godziny 19:30. Radiowóz jechał na sygnale do potrącenia pieszego, do którego miało dojść na ulicy Piłsudskiego. Radiowóz wjechał na sygnałach na skrzyżowanie na czerwonym świetle i właśnie wtedy doszło do zderzenia z osobowym mercedesem prowadzonym przez 30-latkę. - W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a 36-letni kierowca radiowozu dostał 1020 złotych mandatu - mówią policjanci.
Radiowóz jechał do wezwania dotyczącego potrącenia pieszego. W tym zdarzeniu kilka minut wcześniej ucierpiał 35-latek. Kolejny patrol, który dotarł na miejsce, stwierdził, że to mężczyzna przechodził w słabo widocznym miejscu przez jezdnię i dodatkowo szedł ze słuchawkami na uszach. W efekcie to jego obarczono winą za uderzenie w przejeżdżające dostawcze iveco, bo nie zauważył pojazdu.
Dostał 2,5 tysiąca mandatu, z obrażeniami głowy trafił do szpitala. Po sprawdzeniu w policyjnych kartotekach okazało się, ze 35-latek jest poszukiwany, bo nie stawił się do odbycia kary w więzieniu. Trafi tam, gdy zakończy szpitalne leczenie.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?