- To kolejny fragment torsu, który nie pozwala jednak na identyfikację. Dlatego zostanie wysłany na specjalistyczne badania - mówi prokurator Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
Wyników DNA można się spodziewać w ciągu kilku tygodni. Wczorajsza akcja płetwonurków trwała od rana do godziny 17. Uczestnicy działań twierdzą, że poszukiwania ciała są bardzo trudne.
Jak od kilku dni pracują płetwonurkowie?
- Obszar wskazany przez policję badamy na podstawie śladu zapachowego, jaki zasugeruje pies. Potem to jest weryfikowane za pomocą echosondy, sonaru i GPS-u. Odnajdując poszczególne elementy płetwonurkowie stwierdzają, czy dany obiekt jest tym, którego szukamy - mówi kapitan Mirosław Liszka, kierownik prac nurkowych nad Zalewem z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.
Akcja prowadzona jest w zbiorniku na głębokości około 4-6 metrów.
- Widoczność pod wodą jest praktycznie zerowa. Płetwonurkowie badają teren na zasadzie dotyku. Obszar dna nie jest jednolity, tylko porośnięty krzewami. Każdy znaleziony element muszą więc bardzo dokładnie sprawdzić, wydobyć poza strefę obszaru dennego, zobaczyć go wizualnie, a potem przekazać go dalej - mówi Liszka.
Wczoraj w akcji nad Zalewem brało udział około 100 osób.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?