Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Rybniku kierowcy autobusów ZTZ biorą do kieszeni?

Barbara Kubica
Chcesz być uczciwy? Nie oddawaj kierowcy biletu, niech bilet wysiądzie razem z tobą - komunikaty z takim hasłem pojawiają się na ekranach telewizorów zamontowanych we wszystkich autobusach komunikacji miejskiej w Rybniku.

Powód? Zarząd Transportu Zbiorowego w ten kontrowersyjny sposób walczy z kierowcami, którzy sprzedają podróżnym dwa razy ten sam bilet i część zysków zatrzymują dla siebie.

- O tym zjawisku donoszą nam sami pasażerowie - mówi Kazimierz Berger, dyrektor ZTZ w Rybniku. Na czym polega proceder? - Kierowca drukuje pasażerowi bilet, ale prosi, żeby ten wysiadając mu go oddał. Następnej osobie wsiadającej do autobusu zamiast wydrukować normalny bilet za 3,60 zł, sprzedaje ten oddany przez poprzedniego pasażera za cenę 2 złotych i te pieniądze ma dla siebie - wyjaśnia Berger.

Komunikaty umieszczone w autobusach wywołały jednak prawdziwą burzę w środowisku kierowców. Poczuli się urażeni i postawili dyrektorowi ZTZ ultimatum: albo informacja zniknie, albo sprawa o naruszenie ich dóbr trafi do sądu.

- Przeprowadziliśmy referendum wśród naszych kierowców, i ponad 100 z nich stwierdziło, że te komunikaty ich obrażają. Rozumiemy, że pojedyncze przypadki handlu biletami się zdarzały, ale to nie oznacza, że wszyscy jesteśmy oszustami. Złożyliśmy już wniosek do prokuratury, w którym domagamy się, by sprawdzono, czy nie doszło do pomówienia. Jeśli prokuratura stwierdzi, że tak było, wielu kierowców zadeklarowało wystąpienie na drogę sądową z dyrekcją ZTZ - mówi Dawid Wojaczek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kierowców i Motorniczych w Rybniku.

Dyrekcja nie zamierza jednak ustępować. - Już kilka razy przyłapaliśmy kierowców na gorącym uczynku. Taki przypadek mieliśmy pod koniec ubiegłego roku i drugi w styczniu. Za każdym razem zawiadamiamy policję, bo to jest oszustwo, na którym traci nasza firma - podkreśla Berger. - Nie ma dnia, byśmy nie dostawali maili od pasażerów, którzy informują nas o kolejnych przypadkach - dodaje, pokazując nam trzy donosy od pasażerów. Kierowca, który wpadnie na handlu biletami może także pożegnać się z premią, albo dostać naganę.

Z Sebastianem Sznajderem z Państwowej Inspekcji Pracy w Rybniku rozmawia Barbara Kubica

Czy sytuacja w ZTZ ma znamiona pomawiania pracowników?

Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że nie. Dyrekcja ZTZ ma prawo ustanawiać pewne zasady w swojej firmie. Sądzę raczej, że intencją dyrekcji w tym przypadku nie jest sugerowanie, że wszyscy pracownicy są oszustami, a raczej zwiększenie nadzoru nad nimi.

Czyli jeśli mój pracodawca każdego dnia sugeruje, że jestem oszustem, nic nie mogę zrobić?

W takich przypadkach mówimy o zjawisku, które może mieć znamiona mobbingu. Jeśli poszkodowany prosi nas o kontrolę w zakładzie pracy, my sprawdzamy, czy zjawisko ma charakter długotrwały i czy są podstawy do tego, by kierować sprawę do sądu. O przeprowadzenie kontroli mogą wnioskować kierowcy.

Czy PIP oprócz przeprowadzenia kontroli może jakoś pomóc kierowcom?

Udzielamy bezpłatnych porad prawnych. Po wysłuchaniu ich racji prawnik będzie w stanie stwierdzić, czy sami jesteśmy w stanie zająć się sprawą, czy kierowcy muszą złożyć wniosek do sądu cywilnego.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w środowym Dzienniku Zachodnim oraz piątkowym tygodniku Rybnik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto