Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W pracy przecina kobiety na pół - wywiad z iluzjonistą Tomaszem Kabisem - ZDJĘCIA I FILM

Szymon Kamczyk
Iluzjonista Tomasz Kabis
Iluzjonista Tomasz Kabis Arch. Tomasza Kabisa
Czy może pan sprawić, by zniknęła moja żona? - tego typu pytania często słyszy od spotkanych ludzi Tomasz Kabis, iluzjonista związany z Żorami i Rybnikiem. Choć często spotkać można go w Żorach, zamieszkał obecnie w Rybniku, aby pracować nad swoim nowym programem.

W pracy przecina kobiety na pół - wywiad z iluzjonistą Tomaszem Kabisem - ZDJĘCIA I FILM

Jak zaczęła się Twoja przygoda z iluzją?
To była moja pasja od dziecka. Kiedy miałem 7, może 8 lat, dostałem od rodziców taki zestaw „Mały magik”. Dzięki temu poznałem pierwsze sztuczki. Już pierwszej nocy pilnie się uczyłem, aby zaskakiwać rodziców i rodzeństwo. Tak mi się spodobało to zaskakiwanie ludzi, że zacząłem uczyć się coraz więcej, szukać tej wiedzy w internecie, w książkach.

Czyli z internetu i literatury można czerpać iluzjonistyczne inspiracje?
Oczywiście. Jest wiele publikacji, jednak głównie w języku angielskim. W szkole pilnie uczyłem się tego języka, głównie po to, aby właśnie czytać o iluzji. Dzisiaj jest o wiele łatwiej, bo internet jest szeroko dostępny i np. na Youtube można znaleźć ogromną liczbę filmów do praktycznej nauki iluzji.

Ile razy byłeś w „Mam talent”, bo straciłem rachubę...
Cztery razy. Za czwartym, w 6. sezonie, doszedłem do ścisłego finału.

Czy tego typu programy faktycznie otwierają drzwi kariery? Jak było w Twoim przypadku?
Pierwszy raz wystąpiłem w programie 7 lat temu. Wtedy jeszcze jurorem był Kuba Wojewódzki, który nie lubi iluzjonistów. Kiedy jednak pokazałem sztuczkę z rozmnażającymi się butelkami, nawet Kuba dał się przekonać. Pamiętam, kiedy poleciał ten odcinek castingowy, rozdzwoniły się telefony. Wtedy też zaczęliśmy jeździć z występami po całej Polsce, Europie, a nawet po świecie. To był przełom. Tak spełniło się marzenie 7-letniego chłopca, który chciał zostać iluzjonistą...

Chyba niedługo później nawiązałeś współpracę z żorskim Miasteczkiem Twinpigs?
Tak, od razu od otwarcia parku, czyli 5 lat temu, zacząłem tam stałe występy. Do niedawna mieszkałem na terenie miasteczka, prezentując stały program. Obecnie propozycji występów mam z moją ekipą tyle, że nie mogę już na stałe pracować dla miasteczka. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie będzie można mnie tam zobaczyć.

No właśnie, pochodzisz z Katowic, mieszkałeś w Żorach, a teraz stałeś się rybniczaninem...
Tak, zamieszkałem w Rybniku, bo uważam, że to bardzo ciekawe miasto. Z jednej strony bardzo wiele się tu dzieje, a z drugiej na co dzień jest na tyle spokojnie, by bez przeszkód pracować nad nowym programem. Niedawno zaprezentowaliśmy w Teatrze Ziemi Rybnickiej pokaz „Tomasz Kabis i przyjaciele”. To program, w którym iluzję łączymy z innymi dziedzinami. W pokazie biorą udział inni uczestnicy „Mam talent” oraz bardzo utalentowani ludzie. To show, które łączy iluzję z kabaretem, muzyką, tańcem, gimnastyką. W końcu chodzi o to, aby bawić ludzi.

Ilu ludzi liczy w takim razie Twoja ekipa?

To zależy od występów. Są takie, gdzie jadę ja i asystent od muzyki. Są też duże show, które skupiają nawet kilkanaście osób.

Gdzie w najbliższym czasie będzie można Cię spotkać?
Już 26 czerwca w Miejskim Ośrodku Kultury w Żorach ruszają tygodniowe półkolonie letnie z „Akademią Iluzji”. Młodzi uczestnicy tych spotkań będą mogli poznać podstawy sztuki iluzjonistów. Dowiedzą się np. jak faktycznie przecina się asystentkę na pół. Na zakończenie sami przygotują spektakl dla rodziców.

Jaka sztuczka była dla Ciebie do tej pory największym wyzwaniem?
To była właśnie sztuczka, którą pokazaliśmy w finale „Mam talent”, czyli tzw. błyskawiczna zamiana miejsc. Polega na tym, że asystent lub asystentka wchodzi do przezroczystego akwarium na podwyższeniu. Ja podrzucam płachtę i w sekundę zamieniamy się miejscami – ja jestem na górze, a asystent na dole. Do tej pory jest to sztuczka, którą wykonujemy jako jedyni w Polsce i jeszcze nikt nie odgadł, jak to robimy.

Często ludzie zadają pytania o to, w jaki sposób wykonujesz sztuczki – chcą znać tajemnice Twojego warsztatu?
Bardzo często! Po występach, czy wizytach w szkołach, piszą najczęściej do mnie dzieciaki. Przy osobistym kontakcie ludzie albo pytają, jak to się dzieje, albo inaczej – pytają od razu czy mogę sprawić, żeby zniknęła żona, mąż, 5 kg wagi, politycy itd. To podstawowa baza pytań. Gdybym opanował takie sztuczki, pewnie byłbym bardzo bogaty. (śmiech)

Są różne style iluzjonistów. W jakim Ty czujesz się najlepiej?
Moje występy znacznie odbiegają od przyjętego kanonu. Staramy się łączyć iluzję z kabaretem, co stwarza dużą interakcję z publicznością, a nie jest to domena wszystkich artystów. Niektóre sztuczki celowo pozorujemy na nieudane. To ma na celu zainteresowanie nawet tych, którzy są bardzo sceptyczni na widowni. Kiedy np. wypadają mi karty, niezainteresowany iluzją widz, który przyszedł tylko, by zrobić przyjemność swojej dziewczynie, myśli – tu go mam. A w tym momencie jak odwracam jego uwagę, bo widz traci czujność i ostatecznie karta zostaje odczarowana w rękach asystentki.

Wielu iluzjonistów wykonuje sztuczki na ulicy. Też idziesz w tym kierunku?
Ja zdecydowanie lepiej czuję się na scenie, ale nie ukrywam, że chcę ruszyć ze swoim kanałem internetowym. Już mamy początkowy materiał nagraniowy. Tutaj też chcę zrobić to w bardziej żartobliwej konwencji. Myślę, że pierwsze efekty pojawią się po wakacjach.

Czyli będzie można zobaczyć iluzję na ulicach Rybnika, Żor?
Na razie nie będę tego zdradzać. Bądźcie czujni!

Kobiety są bardziej zainteresowane iluzją niż mężczyźni?
Zdecydowanie tak. Szczególnie widzimy to po wyborze asystentek. Znacznie częściej zgłaszają się kobiety.

W takim razie życzę samych ładnych asystentek...
Dziękuję, tak właśnie jest!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto