Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uderzył w nią pijany żużlowiec. Była cztery tygodnie w śpiączce. Trwa zbiórka na rehabilitację pani Beaty

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Rafał S. nie zabił pani Beaty, ale odebrał jej szczęśliwe życie. Poszkodowana walczy o powrót do sprawności
Rafał S. nie zabił pani Beaty, ale odebrał jej szczęśliwe życie. Poszkodowana walczy o powrót do sprawności siepomaga.pl
Pani Beata jechała po 5-letnią córkę Igę do rodziców. Na ulicy Raciborskiej w Rybniku w jej mazdę czołowo uderzył volkswagen. Za kierownicą był pijany Rafał S. Były żużlowiec był pijany i uciekł z miejsca wypadku. Nie pomógł 33-latce. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie od początku walczyła o życie. Uraz mózgowo-czaszkowy, zmiażdżone kręgi szyjne, cztery miesiące w śpiączce... Pani Beata chce wrócić do życia, córeczki i rodziny. Możemy jej pomóc. Trwa zbiórka pieniędzy w internecie.

Koszmarny wypadek

To miał być dzień jak wiele innych. 24 marca pani Beata jechała do Rybnika po 5-letnią córeczkę Igę. Do rodziców nie dojechała. Za to zapukała policja z koszmarną informacją. Wypadek. Pani Beata z Rudnika w powiecie raciborskim stała się ofiarą pijanego kierowcy.

Były żużlowiec Rafał S. postanowił wyprzedzać na ulicy Raciborskiej w Rybniku. Jechał bardzo szybko. Na wysokości posesji nr 137 rozpoczął manewr. Pomimo, że na przeciwnym pasie prawidłowo jechała mazda z 33-latką za kierownicą. Nie było czasu na reakcję. Pojazdy zderzyły się czołowo. Rafał S. nie pomógł kobiecie. Uciekł, ale szybko został zatrzymany przez policję na ulicy Brzozowej. Nie chciał dmuchnąć w alkomat. Pobrano mu krew do badań. Wynik? Blisko dwa promile.

Rafał S. trafił do aresztu, a pani Beata do szpitala, gdzie od początku walczyła o życie.

Walczy o powrót do zdrowia

W jednej chwili przez pijanego kierowcę zawalił się świat poszkodowanej i jej rodziny. Rafał S. nie zabił pani Beaty, ale odebrał jej szczęśliwe życie, jakie miała do chwili wypadku. Kochała pokazywać świat swojej 5-letniej córeczce. Prowadziła sklep internetowy, dokształcała się, biegała. To wszystko przekreślił koszmarny wypadek.

Uraz mózgowo-czaszkowy, zmiażdżone kręgi szyjne - rokowania nie były dobre. 33-latka spędziła cztery tygodnie w śpiączce farmakologicznej.

- Potem nie było z nią kontaktu, ale powoli zaczęła wracać. Najpierw mrugnięciem okiem, potem mocniejszym ściśnięciem dłoni. Ma silną motywację - swoją małą córeczkę, z którą nie widziała się od dnia wypadku, której nie może przytulić jak kiedyś… Od trzech tygodni jesteśmy w Krakowie, w ośrodku, gdzie Beata jest intensywnie rehabilitowana. Jestem tu z córką, cały dzień mamy wypełniony po brzegi zajęciami, które przynoszą znakomite rezultaty. Beata już mówi, bardzo wolno, części muszę się domyślić, ale mamy kontakt! Odzyskała już władzę nad lewą stroną ciała - opisuje na portalu siepomaga.pl trudną walkę pan Ireneusz, tata poszkodowanej.

Rodzina cieszy się z sukcesów, ale jednocześnie ma świadomość, że przed nimi droga jeszcze daleka. Daleka i kosztowna.

- Beata ciężko pracuje, by wrócić do swojego życia. Do tego wspaniałego życia, które w jednej sekundzie odebrał pijany kierowca… Żadna kara nie wróci jej zdrowia. Może osiągnąć je tylko intensywną rehabilitacją, a za nią musimy zapłacić sami. Bardzo proszę, pomóż mojej córce. Ona się nie podda, ale tylko z Twoim wsparciem może wygrać i już niedługo tulić w ramionach swoją córeczkę - czytamy w apelu.

Na portalu siepomaga.pl trwa zbiórka pieniędzy na 3-miesięczny turnus rehabilitacyjny w specjalistycznym ośrodku. Potrzeba 85 tys. zł. W pomoc zaangażowało się już ponad tysiąc osób. Na koniec jest prawie 52 tys. zł. Potrzeba jeszcze 32 tys. zł. Kliknij i dowiedz się więcej na temat zbiórki dla pani Beaty.

Rafał S. nie zabił pani Beaty, ale odebrał jej szczęśliwe życie. Poszkodowana walczy o powrót do sprawności

Uderzył w nią pijany żużlowiec. Była cztery tygodnie w śpiąc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto