Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Troje nastolatków zatruło się bieluniem

Marcin Kasprzyk
Ustalamy, czy w całej sprawie nie brał udziału ktoś jeszcze — mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara.  MARCIN KASPRZYK
Ustalamy, czy w całej sprawie nie brał udziału ktoś jeszcze — mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara. MARCIN KASPRZYK
Troje nastolatków z Rybnika-Niedobczyc zatruło się nasionami bielunia, rośliny wywołującej m.in. halucynacje i agresję. 15-letnia dziewczyna i 16-letni chłopiec w poniedziałkowy wieczór trafili do szpitala.

Troje nastolatków z Rybnika-Niedobczyc zatruło się nasionami bielunia, rośliny wywołującej m.in. halucynacje i agresję. 15-letnia dziewczyna i 16-letni chłopiec w poniedziałkowy wieczór trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale jeszcze wczoraj kontakt z nimi był utrudniony. Trzeci z nich, 14-letni chłopak, prawdopodobnie korzystał z pomocy lekarza w przychodni. Jest w domu.


Wiedzieli, co biorą

Wczoraj sprawą zajęła się rybnicka policja. — Wstępnie ustaliliśmy, że trójka nastolatków zjadła nasiona dziko rosnącego bielunia. Musieli wiedzieć, jakie właściwości ma ta roślina. Ponieważ bieluń wywołuje m.in. uczucie pragnienia, wszyscy popijali nasiona dużą ilością oranżady — mówi nadkom. Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.

W poniedziałek o godzinie 19 piętnastolatka miała spotkać się ze swoją mamą. Gdy dziewczyna nie przychodziła, mama zaczęła się niepokoić. Po pewnym czasie z „komórki” dziewczyny zatelefonowała jej znajoma. — Powiedziała matce, że nastolatka dziwnie się zachowuje. Chodzi wokół jednego z bloków i nie można z nią nawiązać żadnego kontaktu. Była też agresywna i miała halucynacje. Wezwane pogotowie odwiozło piętnastolatkę do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 — relacjonuje nadkomisarz Nowara.


Nadal źle się czują

W podobny sposób na oddziale znalazł się szesnastolatek. Najmłodszy z całej trójki prawdopodobnie korzystał z pomocy lekarza w przychodni, być może dzięki temu nie trafił do szpitala. Wczoraj matka dziewczyny zabrała córkę do domu. Ponieważ jednak piętnastolatka nadal bardzo źle się czuła, jeszcze tego samego dnia odwiozła ją do szpitala w Rydułtowach.

Halucynacje po zjedzeniu nasion bielunia mogą trwać nawet do trzech dni. Sprawa nastolatków trafi do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Rybniku. Choć ustawa o przeciwdziałaniu i zapobieganiu narkomanii nie zalicza bielunia do narkotyków, jego świadome spożywanie jest przejawem demoralizacji. Wypada dodać, że dziewczyna, która uległa zatruciu, pochodzi z tzw. dobrego domu i bardzo dobrze się uczy.


Ktoś im pomógł

— Ustalamy teraz, czy w całej sprawie nie brał udziału ktoś jeszcze. Może bowiem okazać się, że ktoś powiedział nastolatkom, gdzie bieluń rośnie i jakie ma działanie. Taka osoba odpowiadałaby za narażenie tych dzieci na utratę zdrowia lub życia. Grozi za to do trzech lat więzienia — dodaje nadkomisarz Aleksandra Nowara.



Trujące alkaloidy

Bieluń dziędzierzawa to roślina występująca w Ameryce Północnej, Środkowej, Afryce, Europie i Azji. W Polsce rośnie dziko jako chwast, często występuje też jako roślina ozdobna. Ma ciemnozielone duże liście i kwiaty o słodkawym zapachu. Zawiera trujące alkaloidy: skopolaminę, atropinę i hioscyjaminę. Działają one rozkurczowo, czego objawem jest m.in. rozszerzenie źrenic. Porażają także ośrodkowy układ nerwowy. Objawy spożycia nasion bielunia, które znajdują się w kolczastych torebkach, to m.in. halucynacje. Zjedzenie zbyt dużej ilości nasion może spowodować nawet śmierć. Bieluń wykorzystywany jest w przemyśle farmaceutycznym m.in. do produkcji leków.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto