Dyrektorka oddziału jednego z rybnickich banków oraz jej zastępczyni zostały zatrzymane na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Właśnie tam bowiem od stycznia ubiegłego roku prowadzona jest sprawa dotycząca grupy przestępczej, której zarzuca się m.in. podżeganie do zabójstw, posiadanie broni, czerpanie korzyści z nierządu oraz namawianie do prostytucji. W związku z tymi zarzutami aresztowanych zostało już siedem osób. Ludzie ci pochodzą z Warszawy. Niektórzy z podejrzanych prowadzili jednak interesy na Śląsku. Białostoccy prokuratorzy właśnie dlatego trafili na wątek szkód bankowych w Rybniku.
- Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy we wrześniu 2000 roku wyłudzili kredyt w Rybniku - mówi "DZ" Sławomir Luks, zastępca prokuratora okręgowego w Białymstoku. - Dwóm zatrzymanym dyrektorkom zarzucamy niedopełnienie ciążących na nich obowiązków rzetelnego sprawdzenia zdolności kredytowej, wskutek czego doprowadziły do straty w wysokości 3,45 mln złotych na szkodę banku.
Luks dodaje, że kredytobiorca był figurantem, którego dane wykorzystali przestępcy, a następnie natychmiast przelali pieniądze na swoje konto. Poręczeniem kredytu miała być natomiast hipoteka zajazdu na Suwalszczyźnie, gdzie mieściła się agencja towarzyska. Sęk w tym, że hipoteka ta została sporządzona dopiero cztery miesiące po podpisaniu umowy kredytowej. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden fakt: inny poręczyciel kredytu wcześniej już pożyczył w tym samym banku 3,5 mln zł.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?