Jeszcze nigdy w podrybnickim Ochojcu nie było tak smutno jak dziś. Mieszkańcy milczą i odwracają głowy od głównej drogi biegnącej przez wieś. W czwartek wieczorem rozpędzony samochód przejechał na pasach trzyletnie dziecko.
Do tragedii doszło na ulicy Rybnickiej w samym środku Ochojca. 30-letnia kobieta razem ze swoją trzyletnią córeczką, Wiktorią, wracały akurat do domu z zakupów. Wówczas zdarzyło się najgorsze.
- Wiktoria musiała wbiec na pasy - mówi Dariusz Szczerba, sąsiad, który był na miejscu zdarzenia tuż po katastrofie.
- To był straszny widok. Samochód, który potrącił Wiktorię, zatrzymał się kilka metrów za pasami. Dziecko leżało jeszcze dalej - wspomina ze łzami w oczach. - Kierowca musiał pędzić na złamanie karku - dodaje.
Sprawę bada rybnicka prokuratura. - Za wcześnie, by rzucać wyroki. Okoliczności wypadku są dopiero ustalane - mówi prokurator Bernadeta Breisa. - 34-letni kierowca renaulta jechał od Gliwic w kierunku Rybnika. Nie wyhamował przed przejściem dla pieszych. To wszystko, co możemy teraz powiedzieć - mówi Dariusz Zajda z komendy powiatowej policji w Rybniku.
Kierowcy pobrano krew do badań.
- Tego, czy był trzeźwy, na razie też jeszcze nie wiemy. Z prozaicznych przyczyn - akurat zepsuła się maszyna w komendzie wojewódzkiej policji. Próbki zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiej Akademii Medycznej. Dalej czekamy na wyniki - wyjaśnia Breisa.
W tej chwili ani policjanci, ani prokurator nie wypowiadają się o okolicznościach zdarzenia, ani o tym, czy matka trzymała córkę za rękę, czy też nie. To dopiero ma wyjaśnić śledztwo.
Matce dziewczynki nic się nie stało. Pogotowie zabrało ją jednak do szpitala, bo była w szoku.
- Gdyby trzymała Wiktorię za rękę, pewnie też by ucierpiała - mówi pan Dariusz. - Matka miała w ręce siatkę z zakupami - przypomina sobie po chwili.
- To była taka śliczna i wesoła blondynka. Często przychodziła na nasze podwórko bawić się z innymi dziećmi. A teraz już jej nie ma - łapie się za głowę pani Jadwiga, która mieszka w sąsiedztwie rodziny Wiktorii.
Zdaniem mieszkańców Ochojca miejsce, w którym doszło do tragedii jest wyjątkowo niebezpieczne.
- Na przejściu dla pieszych nie ma świateł. Samochody tak tu pędzą, że nie da się przejść na drugą stronę ulicy. Czasem czekam tu pół godziny, bo nikt się nie chce zatrzymać - mówi starsza pani.
Niebezpieczne miejsce
Pod względem tragicznych wypadków ulica Rybnicka w dzielnicy Ochojec jest jedną z najniebezpieczniejszych nie tylko w dzielnicy, ale w całym mieście. Niewiele ponad rok temu tir potrącił tam kobietę. Lekarzom nie udało się jej uratować. Mieszkańcy twierdzą, że gdy jeszcze droga była remontowana, często pojawiała się tu policja z radarem. Kierowcy ściągali wówczas pedał z gazu.
Mieszkańcy domagają się w tym miejscu radaru zainstalowanego na stałe oraz sygnalizacji świetlnej przy przejściu dla pieszych. (alek)
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?