Rybniczanin utknął w rowie. I postawił na nogi policję
Rybniczanin utknął w rowie. Z takim przypadkiem dziś nad ranem, około godziny 4 mieli do czynienia policjanci z Gliwic. Zdziwienie stróżów prawa było ogromne, gdy w słuchawce telefon usłyszeli mężczyzne, który prosił o pomoc, bo... siedział w wodzie i nie umiał wyjść.
- Co ciekawe, młodzieniec nie miał pojęcia, gdzie dokładnie się znajduje. Wiedział tylko tyle, że jest studentem, przyjechał do Gliwic z Rybnika na studenckie igry i jak twierdził, wpadł do Kłodnicy. Stromy, śliski brzeg rzeki skutecznie go ponoć uwięził - mówią policjanci z Gliwic.
Dyżurny policji nie miał łatwego zadania, bowiem nie mógł uzyskać od młodego człowieka żadnej konkretnej informacji co do miejsca przebywania. Wypytując o szczegóły, dowiedział się za to, że wzywający pomocy wcześniej nie stronuł od alkoholu.
- Student był przerażony, było mu zimno, bał się, że utonie. Nie znał też kompletnie naszego miasta. Policjanci natychmiast ruszyli do akcji ratowniczej, zaczęli przeszukiwać brzeg rzeki, wypatrywać człowieka. W tym samym czasie przeczesywano inne obszary miasta, w tym miejsca przyległe do lotniska - mówią policjanci.
Po godzinie poszukowań do sklepu przy jednej ze stacji benzynowych w rejonie Rybnickiej wszedł półprzytomny, ociekający wodą młody człowiek. Okazało się, że to bohater akcji. Prawdą jest, że o mało się nie utopił. Jednak nie w Kłodnicy, a... rowie melioracyjnym w rejonie lotniska. 20-latka przekazano wezwanej na miejsce rodzinie.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?