Kanadyjczyk grał 2 godziny z hakiem. Nie obeszło się także bez bisów!
O 22.30 usłyszeliśmy jego największy hit "Everything I Do) I Do It Four You". O 22.45 niezwykły zaszczyt spotkał jednego z uczestników koncertu. Bryan Adams, jak to ma zwyczaju, zaprosił z widowni do siebie na scenę... jedną ze swoich fanek. Takiego farta los podarował... Paulinie z Warszawy (na zdj. w żółtej koszulce). Wspólnie zaśpiewali "Baby When You're Gone".
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?