Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Juliusz w Rybniku znów będzie żył. Historia zatoczy koło. Powstanie muzeum medycyny WIDEO

Aleksander Król, wideo: a>król, G.Bargieła
Juliusz był już staruszkiem, długo walczył, ale gdy przyszło nowe – wybudowano nową lecznicę w rybnickich Orzepowicach, stary szpital się poddał. Został uśpiony na wiele lat, ale teraz go wybudzą. Juliusz ożyje i dostanie zastrzyk nowej energii. We wnętrzach dawnego szpitala miejskiego, popularnie zwanego „Juliuszem” powstanie muzeum śląskiej medycyny i farmacji. Będzie unikalne. Bo podobnej placówki nie ma w całej Polsce. Specjalnie dla Państwa zajrzeliśmy do wnętrz wciąż śpiącego Juliusza. Zobaczcie sami!

Szpital Juliusz w Rybniku znów będzie żył. Historia zatoczy koło. Powstanie muzeum medycyny

- Gdy przyszłam do Rybnika, do pracy w szpitalu Juliusz, byłam “załamana”- To, co zobaczyłam było straszne. To był strych, a nie żaden oddział. Nawet się popłakałam, jak zobaczyłam, jaki oddział dostałam. Przez dach było widać niebo, gwiazdy. Pierwsze tygodnie to było straszne przeżycie. Bo przyszłam z kliniki w Katowicach, gdzie była świetna aparatura, a tu się znalazłam na dnie. Ale potem mój oddział uchodził za jeden z lepszych na Śląsku – mówi nam pani Aniela Kaliciak-Kempińska, która przez 25 lat była ordynatorem okulistyki w szpitalu Juliusz w Rybniku. Gdy szpital został zamknięty, pani Aniela przeszła na emeryturę.
Szpital Juliusz nie pasował już do XXI wieku. Zrobił swoje w wieku XX. Daleko było mu do nowoczesnego ośrodka.

WIDEO: Aleksander Król, Grzegorz Bargieła

- Minęło 30 lat, gdy jako młoda pielęgniarka rozpoczęłam pracę po liceum medycznym na oddziale męskim dla przewlekle chorych w szpitalu Juliusz. - Tam były ciężkie warunki. Drewniane schody strome. Na drugim piętrze mieścił się oddział. Pacjentów nosiliśmy na wózkach, na noszach. Nosiliśmy posiłki z kuchni. Sale były wieloosobowe. Sanitariaty na korytarzu. Nie było wind – mówi Bożena Płocha, dziś oddziałowa ZOL w szpitalu w Rybniku, a kiedyś pielęgniarka w Juliuszu.

Czy gdy zamykano Juliusza pracownicy żegnali go z żalem?
To prawda, człowiek się zżywa ze swoim miejscem pracy. Ale zostawialiśmy za sobą trudy. Szliśmy do o wiele lepszych warunków. Cieszyliśmy się, że opuszczamy te ciężkie warunki, że będziemy mieć lepszy komfort pracy – dodaje pani Bożena.
Dziś stary, dobry Juliusz wygląda jeszcze gorzej niż na początku XXI wieku, gdy po raz ostatni zamknięto jego drzwi.
Tynk sypie się ze ścian, w niektórych miejscach przez dach widać gwiazdy. O dawnej działalności przypominają już tylko tabliczki „sala chorych” albo „punkt pielęgniarski”. I napis nad drzwiami „Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz”. Juliusz się zepsuł.
Ale spróbują tchnąć w niego życie.

- Przez wiele lat służył rybniczanom, mam nadzieję, że teraz w nowej formie będzie im służyć. Stąd pomysł, by w pawilonie Rafał, dawnego szpitala miejskiego, pokazać historię tego miejsca, w pewnym sensie. Tu gdzie się znajdujemy był szpital, a historia medycyny to także historia szpitalnictwa, ale też pokazanie postaci, które tworzyły to miasto. Mam na myśli Juliusza Rogera, który przybył tu z Niemiec, by pomagać miejscowej ludności. Z jednej strony pokazywał jej zdolności językowe - zbierał pieśni ludy śląskiego, pokazywał też bogactwo przyrodnicze ale był przede wszystkim lekarzem, inicjatorem budowy tego obiektu. Dlatego chcemy pokazać historię medycyny, ale i dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.

Dodaje, że to miejsce jest naszpikowane przeżyciami. - Z jednej strony to kadra, która tu pracowała, z drugiej pacjenci, którzy leczyli tu swoje rany i choroby. To również osoby, które tu się rodziły przychodziły na świat, ale też miejsce pożegnań swoich najbliższych. To musimy pokazać. Ja wierzę, że każde miejsce, które ma klimat, to ten klimat jest tworzony przez emocje. Trzeba je pokazać – dodaje Kuczera.

Placówka przedstawiająca historię medycyny i farmacji na Śląsku ma łączyć nowe ze starym.
- Chcemy to połączyć w sposób nowoczesny, eksperymentalny. Mam nadzieję, że lekcje szkolne będą się odbywały w tych budynkach. Jedne dotyczące zdrowia, spraw medycznych, inne dotyczące przyrody – mówi Marcin Stach, doradca prezydenta ds. rewitalizacji. - Historia zatoczy koło. To niesamowite. Te budynki były dedykowany zdrowiu. Znów będzie się tu o zdrowiu mówiło – dodaje Stach.

Na Śląsku, w Rybniku, uda się to, czego nie dokonano nawet w Warszawie.
- Ponad 40 lat, profesor Woy-Wojciechowski szukał lokalizacji dla muzeum w Warszawie i nic z tego nie wyszło. Pomyślałem, że Śląsk znów pokaże, że można. I po kilku latach starań, w poszukiwaniu sojuszników, niedawno podpisałem porozumienie z prezydentem Rybnika, które zainicjuje budowę muzeum historii medycyny i farmacji w Rybniku – mówi Jacek Kozakiewicz, Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto