Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sytuacja szpitali jest katastrofalna - alarmuje Śląski Związek Gmin i Powiatów i domaga się urealnienia wycen świadczeń medycznych

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Stanowisko Śląskiego Związku Gmin i Powiatów ws sytuacji na Śląsku
Stanowisko Śląskiego Związku Gmin i Powiatów ws sytuacji na Śląsku ARC, BKK
Śląski Związek Gmin i Powiatów apeluje o natychmiastowe podjęcie działań, które realnie poprawią sytuację finansową publicznych szpitali. Samorządowcy, którzy w piątek spotkali się na kolejnym posiedzeniu związku chcą zmiany przede wszystkim w zakresie finasowania świadczeń medycznych oraz zabezpieczenia środków na zobowiązania wynikające z wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia, które to rozwiązania weszły w życie w lipcu tego roku. - Na skutek niedawnej podwyżki wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz galopującej inflacji, za którymi niestety nie poszedł adekwatny do potrzeb wzrost wyceny świadczeń medycznych, szpitale w województwie śląskim po raz kolejny znalazły się w katastrofalnej sytuacji finansowej - alarmują samorządowcy.

Obradujący w piątek w Rybniku Śląski Związek Gmin i Powiatów zrzeszający 154 jest z terenu województwa śląskiego przyjął stanowisko ws. sytuacji finansowej śląskich szpitali. Członkowie związku apelują o natychmiastowe podjęcie działań, które realnie poprawią sytuację finansową publicznych szpitali.
- Na skutek niedawnej podwyżki wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz galopującej inflacji, za którymi niestety nie poszedł adekwatny do potrzeb wzrost wyceny świadczeń medycznych, szpitale w województwie śląskim po raz kolejny znalazły się w katastrofalnej sytuacji finansowej. Koszty pracy stanowią aktualnie największy udział w kosztach jakie ponoszą szpitale - czytamy w przyjętym większością głosów stanowisku ŚZGiP. Apel przeszedł bez żadnego głosu sprzeciwu, niemniej kilku samorządowców wstrzymało się od głosowania.

Stanowisko Związku w tej sprawie przedstawił Mirosław Duży, starosta mikołowski. - Na 214 szpitali powiatowych i miejskich w Polsce, tylko 20 z nich jakoś wiąże koniec z końcem. Kiedy rozmawiamy z przedstawicielami władzy, ministerstwa zdrowia, NFZ to temat każdorazowo jest sprowadzany do wynagrodzenia. Mówi się o niewłaściwych procedurach które robimy, albo niewłaściwych usługach które się realizuje, albo rozmawiamy o tym, że jako organy prowadzące powinniśmy inaczej środkami gospodarować. Do trzech lat temu, kiedy wprowadzono sieć szpitali, nikt nie musiał do szpitali dopłacać lub takie zjawisko miało miejsce w kilkunastu jednostkach w Polsce i wtedy można się było zastanawiać czy rzeczywiście dany organ zarządczy ma niewystarczający nadzór nad jednostką. Od trzech lat ta sytuacja systematycznie się pogarsza - tłumaczył Mirosław Duży.

Zdaniem samorządowców problemem są dwie kwestie: zła wycena świadczeń medycznych oraz brak pieniędzy na zabezpieczenie wynagrodzeń dla pracowników służby zdrowia. - Jeśli ja za pełną diagnostykę wylewu lub udaru otrzymuje z NFZ 3500 złotych, a ona kosztuje 7 tysięcy złotych to jest kłopot. Albo na zapalenie płuc dostaję 1600 zł, a jedna ampułka lekarstwa na tą chorobę w leczeniu szpitalnym kosztuje 400 złotych, a podawane są dwie dawki na dobę, to tygodniowa kuracja lekarstwem kosztuje 5600 zł. I mówimy tu o samych kosztach lekarstwa, gdzie koszty stałe? Ja mógłbym wyliczać takich przypadków bardzo wiele. Wszystkie wyceny świadczeń są nierealne, nieuczciwie i się nie zmieniają od wielu lat. Przy szalejącej inflacji, kosztach wynagrodzeń nie da się tego utrzymać. A ustawa o podwyżce wynagrodzeń w służbie zdrowia dobiła nas ostatecznie. W każdym ze szpitalu od kilkuset tysięcy złotych do miliona czy ponad miliona miesięcznie dokładamy do wynagrodzeń -podkreśla starosta.

Samorządowcy podkreślali, że część podmiotów już teraz ma problem z utrzymaniem bieżącej płynności finansowej, a kolejne będą mierzyły się z tym problemem w następnych miesiącach. W praktyce oznaczać to może m.in. zaniechania opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, a w skrajnych przypadkach brak realnych środków na wypłatę wynagrodzeń. - Czasowy mechanizm wyrównania wysokości kontraktów do 16% jest wysoce niewystarczający, zwłaszcza że ma zastosowanie od września br., a obowiązek wypłaty przez szpitale wynagrodzeń w podwyższonej wysokości obowiązuje już od lipca br. Nasze wątpliwości budzi również fakt, że instrument ten ma charakter czasowy i od 1 stycznia 2023 r. będzie pomniejszany o każdą podwyżkę wyceny świadczeń czy zmianę taryf. Oznacza to, że sytuacja szpitali, które już teraz mają ogromne problemy finansowe, w kolejnych miesiącach będzie ulegała pogorszeniu - czytamy w stanowisku Śląskiego Związku Gmin i Powiatów.

Po dzisiejszym spotkaniu, co jest ważne i wojewoda i marszałek zadeklarowali, że chcą rozmawiać z samorządami o sytuacji zarządczej szpitali. Z miast i gmin członkowskich mamy jasny sygnał, że sytuacja w szpitalach jest bardzo trudna. To samo sygnalizują dyrekcja szpitali wojewódzkich. Musimy rozpocząć rozmowy o sytuacji służby zdrowia w województwie. Zróbmy pewną analizę naszym województwie i cieszę się ze i strona rządowa i strona samorządowa wyraziły taką chęć - mówił Piotr Kuczera, prezydent Rybnika, który obecnie stoi na czele Związku.

Chęć udziału w rozmowach na temat sytuacji zarządczej śląskich szpitali. - Umówiłem się z samorządami, że będziemy rozmawiać o mechanizmach zarządczych w placówkach ochrony zdrowia. Często jest tak że organ prowadzący prezydent czy starosta nie do końca wiedzą jak wygląda funkcjonowanie tej placówki, jak wygląda wycena, struktura kosztów, która w jednym szpitalu jest inna w drugim też. I na takie spotkanie na przełomie stycznia i lutego się umówiliśmy - potwierdza Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski. Zaznaczył jednak, że w czasie spotkanie omawiany ma być wyłącznie sposób zarządzania szpitalami. - Ja nie mam kompetencji w zakresie NFZ co do wyceny tych świadczeń, ale być może jesteśmy w stanie zgodzić się co do pewnych mechanizmów i potrzeb zdrowotnych całego województwa. Ja się umówiłem z samorządami, żeby im pokazać na poszczególnych przykładach i dokumentach, dlaczego dany szpital ma w strukturze kosztów 102 procent kosztów pracowniczych, a inny ma 80 i jest w stanie to bilansować. Chce pokazać jakie mają oddziały i jak one są zarządzane, ile maja pracowników i dlaczego dana placówka z perspektywy innych szpitali jest dochodowa, bo na przykład chce realizować tylko te zlecenia, które są wysoko płatne, a na przykład drugi szpital jest w zgoła odmiennej sytuacji, bo robi wszystko to, czego ten pierwszy nie robi - podkreślał wojewoda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto