Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Symboliczna tablica zawisła w Leszczynach. Jest poświęcona ofiarom Tragedii Górnośląskiej. To hołd mieszkańców w ich kierunku

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Na zawieszonej w Leszczynach tablicy znalazło się 21 nazwisk ofiar Tragedii Górnośląskiej, które zginęły w ZSRR.
Na zawieszonej w Leszczynach tablicy znalazło się 21 nazwisk ofiar Tragedii Górnośląskiej, które zginęły w ZSRR. Piotr Chrobok
Na fasadzie kaplicy pogrzebowej parafii w Leszczynach zawisła symboliczna tablica, będąca hołdem dla osób, które właśnie z tej miejscowości w 1945 roku i po zakończeniu II wojny światowej zostały zesłane w głąb ZSRR, stając się ofiarami Tragedii Górnośląskiej. O uhonorowanie pamięci ofiar zadbało lokalne Stowarzyszenia Przyjaciół Leszczyn "Dzwon".

W Leszczynach pojawiła się tablica upamiętniająca ofiary Tragedii Górnośląskiej

O trudnej i często zapomnianej historii ma przypominać symboliczna tablica, która pojawiła się na fasadzie kaplicy pogrzebowej parafii w Leszczynach. Jest ona poświęcona ofiarom wydarzeń sprzed blisko 80 lat, z roku 1945 roku.

Wówczas jeszcze podczas II wojny światowej oraz już po jej zakończeniu część miejscowej ludności stała się ofiarami Tragedii Górnośląskiej i została wywieziona do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na przymusowe roboty, gdzie niektórzy z nich polegli.

- Oprócz tej pamięci, trzeba o tym mówić. Świadomość społeczna jest niemal zerowa - zauważa Krzysztof Kluczniok, szef Stowarzyszenia Przyjaciół Leszczyn "Dzwon", stojącego za upamiętnieniem ofiar dramatycznych wydarzeń.

Odsłonięciu tablicy towarzyszyły skromne obchody. Zanim dokonano jej oficjalnego odsłonięcia, w pobliskim kościele pw. św. Andrzeja Boboli odbyła się msza w intencji ofiar Tragedii Górnośląskiej.

Listę ofiar Tragedii Górnośląskiej z Leszczyn zebrało Stowarzyszenie Przyjaciół Leszczyn "Dzwon"

Inicjatorzy upamiętnienia osób, które stały się ofiarami Tragedii Górnośląskiej, nie tylko "rzucili" taki pomysł w eter. Przedstawiciele Stowarzyszenie Przyjaciół Leszczyn "Dzwon" zebrało też listę osób, które dotknęła Tragedia Górnośląska, stając tym samym za przygotowaniem tablicy. Jak mówi Krzysztof Kluczniok, była to bardzo żmudna praca, trwająca około roku. Również z tego względu, że ludzie niechętnie mówią o tym, co działo się na Śląsku w 1945 roku.

- To była tytaniczna praca. Ja sam bazowałem głównie na źródłach. Po wyłonienie pierwszego tysiąca osób aresztowanych i deportowanych wszystko weryfikowałem - w Urzędach Stanu Cywilnego szukając ich aktów zgonów, w kościelnych księgach. Szukałem informacji o nich pochodzących już z okresu po wojnie, bo to oznaczałoby ,że wrócili jakimś cudem z ZSRR - sprawdzałem archiwa kościelne, dane z archiwum w Raciborzu. Korzystałem z istniejących źródeł, czyi między innymi z książki Dariusza Węgrzyna "Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku" wydanej przez IPN, w której przejrzałem wszystkie zamieszczone biogramy osób wywiezionych wówczas w głąb Związku Radzieckiego. Na listach znalazłem ponad 200 nazwisk osób, które mieszkały lub były powiązane z naszą miejscowością - z ówczesnymi Leszczynami - mówi Krzysztof Kluczniok, któremu zależało najbardziej na zweryfikowaniu danych osób, które na zesłaniu zmarły, zginęły a ich szczątki na odległych kresach pozostały.

Będzie druga tablica, w Książenicach

Tablica poświęcona ofiarom Tragedii Górnośląskiej, którą zawieszono w Leszczynach nie jest jedyną, jaka lokalnej społeczności będzie przypominać o tych wydarzeniach. Stowarzyszenie "Dzwon" przygotowało jeszcze jedną. Zawiśnie ona w oddalonych o kilka kilometrów od Leszczyn, Książenicach.

- Druga z tablic zawiera nazwiska ofiar Tragedii Górnośląskiej ale z terenu Kamienia i Książenic - wyjaśnia Krzysztof Kluczniok, który dodaje, że tam pojawi się ona w kościele, a jej odsłonięcie zaplanowano na 10 grudnia.

W sumie, jak wynika z danych Stowarzyszenia Przyjaciół Leszczyn "Dzwon" z terenów ówczesnej gminy Leszczyny do ZSRR zesłano co najmniej ponad 200 osób. Kilkadziesiąt z nich, którym hołd oddano umieszczając ich nazwiska na tablicy, to osoby, które zginęły na zesłaniu.

- Na tablicach wyryto nazwiska Romana Kałuży czy Emila Hanaka. Są też nazwiska dwóch braci Urbańców z Książenic, są Michalscy z Przegędzy, czwórka z rodziny Molenda, z których tylko jeden zdołał wrócił do domu - wylicza Krzysztof Kluczniok.

Tragedia Górnośląska. Co wydarzyło się pod koniec i po II wojnie światowej na Śląsku?

Jak wyjaśniają przedstawiciele stowarzyszenia "Dzwon", wydarzenie określane mianem Tragedii Górnośląskiej to niezwykłe trudny i bolesny okres historii regionu. - Tym mianem określamy całokształt działalności represyjnej radzieckich i polskich władz komunistycznych w stosunku do ludności górnośląskiej w 1945 roku i po zakończeniu II Wojny Światowej. Szerzej tym mianem obejmujemy wydarzenia po wkroczeniu na teren Górnego Śląska armii sowieckiej, podczas których miały miejsce aresztowania, przymusowe migracje wysiedlenia, osadzenia w obozach koncentracyjnych oraz przymusowe wywózki Ślązaków do katorżniczej pracy na terenie ZSRR - tłumaczy Krzysztof Kluczniok.

- To był czas, gdy niejednokrotnie sąsiad "informował" służby radzieckie o poczynaniach sąsiada, znajomego, kuzyna. Ludzi brano także z ulicy czy miejsca pracy, wyłapywano na chybił trafił. Choć od tego czasu minęło wiele lat, członkowie rodzin, których ta tragedia osobiście dotknęła, wciąż niechętnie wracają pamięcią do wydarzeń - dodaje szef Stowarzyszenia Przyjaciół Leszczyn "Dzwon".

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto