Spokojna rewolucja

W Odrze Wodzisław trwają przygotowania do rozpoczęcia sezonu pierwszoligowego. Powodem do niepokoju może być fakt, że z zespołu odeszli zawodnicy z podstawowego składu drużyny. Na ich miejsce przyszli co prawda ambitni, ale póki co, mało znani piłkarze. Optymiści twierdzą, że wodzisławski zespół spokojnie może w tym roku powalczyć o miejsce w środku tabeli. Pesymiści straszą, że odejście czołówki piłkarzy źle wróży Odrze Wodzisław.

- Drużyna przeżywa teraz bardzo ważny moment - przyznaje Ryszard Wieczorek, pierwszy trener Odry Wodzisław. - Czeka nas sporo pracy. Nowi zawodnicy to nowe charaktery, a zespół musi się zgrać, zharmonizować. To niełatwa sprawa.
Szkoleniowiec uspokaja jednak, że latem ubiegłego roku sytuacja była podobna. W efekcie wprowadzone wówczas zmiany wyszły drużynie na dobre. - Póki co, chodzi nam głównie o zachowanie statusu pierwszoligowca. A czy zajmiemy piąte miejsce w tabeli czy inne, to jest już sprawa późniejsza - argumentuje szkoleniowiec.

Do poważnych zmian w składzie przyczyniło się wprowadzone w tym roku prawo bosmana. Mówi ono, że zawodnik, który ukończył 23 rok życia i któremu skończył się kontrakt, ma prawo wyboru klubu. Z prawa tego skorzystał m.in. Marcin Malinowski, który wraz z Jackiem Matyją trenuje już w Ruchu Chorzów. W wodzisławskiej ekipie nie będzie też Dariusza Dudka, który wrócił do GKS-u Katowice. Podobnie jest z Łukaszem Sosinem, który odszedł do Wisły Kraków. Artur Kościuk i Ariel Jakubowski wrócili do Piotrkovii Piotrków Trybunalski, a Wojciech Górski wybrał Zagłębie Lubin. W wodzisławskim zespole prawdopodobnie nie będzie też już grał Piotr Sowisz.

Na ich miejsce przyszło ośmiu nowych zawodników. Są w tej grupie czterej piłkarze Ruchu Radzionków: Roman Madej, Rafał Jarosz, Wojciech Grzyb i Wojciech Myszor. Dawid Skrzypek przyszedł do Wodzisławia z Zagłębia Sosnowiec. Jacek Ziarkowski, Dariusz Turkowski oraz Jan Cios pochodzą z Hetmana Zamość. Turkowski ma za sobą udział w 150 meczach w drugoligowych zespołach. Był na testach w Widzewie Łódź, miał też propozycję przejścia do drugiej ligi niemieckiej. Zawodnik chwali jednak wodzisławski klub. - Uważam, że jest on poukładany i solidny - ocenia.

"Nowi" piłkarze są ambitni. Zapewniają, że dadzą z siebie wszystko. - Jestem młodym trenerem, a to są młodzi ludzie, którzy chcą zostać dowartościowani - stwierdza szkoleniowiec Wieczorek. - Myślę, że ich pasja i entuzjam zapewnią drużynie solidne miejsce w ligowej tabeli.

Trener Wieczorek wprawną ręką prowadzi swój zespół i ze spokojem podchodzi do zmian w składzie drużyny. Przypomnijmy, że karierę piłkarską znany szkoleniowiec rozpoczynał w LZS-ie Naprzód 32 Syrynia. Potem przez dwa lata rozgrywał w Górniku Pszów, a od 1984 roku związał się z Odrą Wodzisław. Strzelec historycznej bramki w pierwszym meczu po awansie do pierwszej ligi, wycofał się jednak z piłkarskich rozgrywek w 1998 roku. Przyczyną była kontuzja kolana.

W ostatnim czasie poświęcił się głównie szkoleniu piłkarzy. Ukończył szkołę trenerską przy PZPN i był asystentem kilku trenerów. Od lipca ubiegłego roku samodzielnie prowadzi Odrę Wodzisław. Pan Ryszard mieszka wraz z rodziną w Rogowie (gmina Gorzyce). Żona trenera, Ewa nie pracuje zawodowo. Poświęca swój czas głównie wychowywaniu trojga dzieci: Jarosława (17 lat) Judyty (14 lat) i Pawła (12 lat).