Śmiertelny wypadek w Przegędzy. Ford uderzył w betonowy przepust. Kierowca nie żyje

Aktualizacja:

Jak przekazują rybniccy policjanci, życia mężczyzny nie udało się uratować. - Pomimo reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych - mówi st. asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa policji w Rybniku. Jako pierwszy pomoc udzielał mu strażak z Chorzowa, który w chwili wypadku przejeżdżał ul. Mikołowską w Przegędzy.

Wiadomo, że mężczyzna jechał samochodem sam. Jak się okazało, był nim 61-letni mieszkaniec Rybnika. Siła, z jaką prowadzone przez niego auto uderzyło w betonowy przepust była ogromna. Dookoła samochodu leżały jego odłamki.

Wcześniej pisaliśmy:

Do poważnego wypadku doszło przed południem na ulicy Mikołowskiej w Przegędzy (gmina Czerwionka-Leszczyny). To główna trasa łącząca Rybnik z wjazdem na autostradę A1 w Bełku. Z informacji przekazanych nam przez policję wynika, że samochód osobowy uderzył tam w betonowy przepust.

- Kierujący fordem jadący w kierunku Czerwionki-Leszczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, następnie zjechał do rowu i uderzył w betonowy przepust - mówi st. asp. Bogusława Kobeszko, rzeczniczka policji w Rybniku.

Ruch w tym miejscu początkowo odbywał się wahadłowo, ale dość szybko to ograniczenie zostało zdjęte. Z naszych informacji wynika, że ranny kierowca auta jest w stanie ciężkim, na miejscu trwała reanimacja.

Śmiertelny wypadek w Przegędzy jest już kolejnym, do którego doszło w tym roku na drogach Rybnika i powiatu rybnickiego. 2 stycznia do równie tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w rybnickiej dzielnicy, Boguszowice. Zginął wówczas 36-letni kolarz. Mężczyzna, jadąc rowerem został potrącony przez samochód osobowy.

- Kierujący jechał ulicą Małachowskiego i podczas skrętu w lewo, w ulicę Sztolniową nie ustąpił pierwszeństwa rowerzyście jadącemu w przeciwnym kierunku - relacjonowała wówczas oficer prasowa policji w Rybniku.