MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Salomonowy wynik

iza salamon
Faworytami byli gospodarze (w czerwonych strojach), ale Odra wystąpila w silniejszym składzie. iza salamon
Faworytami byli gospodarze (w czerwonych strojach), ale Odra wystąpila w silniejszym składzie. iza salamon
Ten mecz to było coś więcej niż zwykłe ligowe spotkanie. W sobotę na stadion w Rogowie wybiegły ekipy Przyszłości Rogów i rezerw Odry Wodzisław. Były obawy, czy podczas meczu czwartoligowych drużyn nie zagrają emocje na ...

Ten mecz to było coś więcej niż zwykłe ligowe spotkanie. W sobotę na stadion w Rogowie wybiegły ekipy Przyszłości Rogów i rezerw Odry Wodzisław. Były obawy, czy podczas meczu czwartoligowych drużyn nie zagrają emocje na trybunach. Większość piłkarzy Przyszłości ma bowiem swoje korzenie w pierwszoligowej Odrze i do dzisiaj wiąże z tym niespełnione ambicje. Oba kluby sąsiadują ze sobą, mają wspólnych kibiców i mierzą wysoko. Mecz zakończył się jednak sprawiedliwym remisem 2:2. Na zgodę.

Wysoka poprzeczka

Faworytem spotkania była Przyszłość zajmująca w tabeli drugie miejsce. Pierwsza połowa meczu należała jednak do Odry, w której zagrało kilku pierwszoligowych piłkarzy. Pierwszą bramkę w 18 minucie spotkania strzelił Jarosław Wieczorek. Drugą, po dośrodkowaniu Roberta Szymiczka, zdobył Jacek Ziarkowski, król strzelców Odry Wodzisław w minionym sezonie. Po jego strzale gospodarze jakby się obudzili. Starali się nadrobić straty i z determinacją natarli na bramkę Odry.

Na skutki nie trzeba było długo czekać. Jako pierwszy bramkarza Odry pokonał kapitan zespołu, Piotr Sowisz (71 minuta). Dziewięć minut później bramkę dla Przyszłości zdobył dziewiętnastoletni Artur Mościcki. Do ostatniej sekundy spotkania piłkarze obu drużyn nie ustępowali pola. - Mamy niedosyt, bo mogliśmy wygrać - mówił później Wojtek Myszor z Odry Wodzisław. Podobne opinie padały z ust rogowskich piłkarzy. Kibice mieli mieszane uczucia. Mieli nadzieję na zwycięstwo. - Dobrze, że nie przegraliśmy, ale remis to dla nas za mało - żałowali sympatycy Przyszłości Rogów.

Przekleństwa z trybun

Szkoda tylko, że nie wszyscy kibice panowali nad swoimi emocjami i zamiast zagrzewać swoje drużyny do walki, wyzywali piłkarzy. Z trybun padały przekleństwa i niewybredne epitety - Te wyzwiska nie były potrzebne, przecież to jest sportowa walka - mówił później Janusz Kosubek, trener Odry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto