18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rynek w Rybniku: Czego mu brak? [DYSKUSJA]

Marek Twaróg
We Wrocławiu parasole na rynku muszą mieć jednolity kolor.
We Wrocławiu parasole na rynku muszą mieć jednolity kolor. archiwum
Rynek mógłby być elegancki. Bardziej zasługiwałby na miano serca Rybnika. Czego mu brak? Pisze Marek Twaróg.

Fakt, że dyskusja o estetyce Rybnika trwa na dobre, świadczy nie tylko o tym, że wszechobecne reklamy, plakaty, ulotki, pstrokacizna, nieład nie zabiły w nas poczucia piękna. Pokazuje też, że rybniczanom naprawdę zależy na ich mieście. To świetna wiadomość.

Po ubiegłotygodniowym tekście na temat banerów reklamowych, które niszczą naturalne (lub wypracowane dzięki wielu remontom) piękno naszych kamienic, dostałem kilkanaście sygnałów od Czytelników. Co mnie zaskoczyło? Że najczęściej poruszano problem wyglądu ogródków na rynku. Spójrzmy więc na ten element rybnickiego krajobrazu. "Ruski bazar" - to określenie najmocniejsze z listu pana Henryka.

ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: Rybnik jest piękny? Prawda czy fałsz? Czytaj i dyskutuj

"Piwny festyn", który ma się nijak "do kafejek w Krakowie" - to kolejne określenie "Herberta" (być może ten pseudonim autora listu to nawiązanie do poety, wszak Herbert stworzył "Potęgę smaku"). Czy jest aż tak źle? Ogródki - tak bowiem przyjęło się nazywać lokale pod parasolami - pobudzają Rybnik, sprawiają, że w lecie ten piękny, centralny plac naprawdę tętni życiem. Bardzo dobrze, że są. Rynek w ten sposób staje się tym niezbędnym elementem porządnego miasta, który socjolodzy nazywają współczesną agorą - miejscem spotkań, dyskusji, odniesieniem dla innych części miasta. Ale, ale...

Parasole, czyli festyn

"Poruszyliście (…) krótko problem kolorystyki parasoli w ogródkach piwnych. (…) To jest zasadnicza sprawa. (…) Rynek wyglądałby porządnie, gdyby właściciele ogródków stosowali jakieś reguły w tym względzie" - to opinia podpisana "smolniok".

Oto rybnickie mankamenty! Czytaj i oglądaj

Faktycznie, parasole na rynku dominują nad placem, decydują o jego ostatecznym wizerunku. Dziś wygląda to źle: właściciele lokali stawiają parasole, które załatwiają w browarach. Każdy browar chce mieć swój znak graficzny i swoją kolorystykę. Pstrokacizna bije po oczach. Do tego najtańsze stoliki lub wręcz festynowe ławy. Są ogródki, gdzie stawia się stoliki wprost na bruku, co nie przystoi nawet pod słynnym sklepem w Wilkowyjach. Ktoś dostrzegł w liście namnożenie lodówek, regałów, szafek i brak "jakichkolwiek kwiatów na ogrodzeniach, eleganckich ozdób". Powiedzmy jednak uczciwie - kilka ogródków kwiaty ma, a Delicje nawet zadbały o parę foteli.

Zróbmy krok. Warto

Skoro przyjęliśmy, że Rybnik ma być liderem wśród polskich miast - także pod względem estetyki - spójrzmy zatem na to, jak rozwiązują ten problem inne samorządy. Dwa przykłady pierwsze z brzegu. Duże miasto: Wrocław. Od trzech lat wymaga się tam, by parasole były w kolorze ecru. Beata Urbanowicz, plastyk miejski Wrocławia, w 2009 roku tak odpowiadała na zarzut, że tego typu estetyzowanie miasta to działanie na wyrost, bo najpierw trzeba je po prostu wysprzątać: "Miasto wymaga mycia, wiadra i szczotki, ale nasza decyzja (o kolorach parasoli - przyp. aut.) jest pierwszym krokiem w stronę uspokojenia i uładzenia, zwłaszcza strefy objętej ochroną konserwatorską." Dziś wrocławski rynek - wiadomo - uważany jest za jeden z najpiękniejszych placów w Europie. Jakaś w tym zasługa eleganckich ogródków.

Jeśli ktoś uzna, że Wrocław to za wysokie progi, spójrzmy na Rzeszów, miasto jak najbardziej porównywalne do Rybnika.

To koszt, ale się opłaci

Tam jeszcze wcześniej, niż w stolicy Dolnego Śląska uznano, że ogródki na rynku będą także w ecru, nie będzie plastikowych krzeseł (tylko wiklina i drewno), tanich płotków, a reklamy umieszczane mogą być wyłącznie na lambrekinach parasoli. Dziś tamtejszy rynek wygląda dobrze, a restauratorzy się nie burzą, bo rozumieją, że do elegantszego lokalu pod chmurką zaglądają bogatsi klienci, którzy nie siedzą trzy godziny nad piwem, ale pozwalają sobie na sutą kolację.

Czy nie pora, aby w Rybniku wpisać w umowy z właścicielami lokali punkt dotyczący szczegółów estetycznych? Na naturalne poczucie smaku przedsiębiorców chyba trudno liczyć. A może ich krzywdzę? Może tylko trzeba zwrócić większą uwagę na ten element? Bo dobre przykłady też mamy: na Sobieskiego przyjrzyjcie się parasolowi obok Secesji albo obok naleśnikarni kilkadziesiąt metrów wyżej. Da się połączyć interes producenta napojów z dobrym wpływem na estetykę miasta? Da się. Brawo. Tak ładnie mogłoby być też na rynku.

Czekam na kolejne listy:

[[email protected]](mailto:[email protected]<br>

)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto