Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: skatowany kotek Fasti już doszedł do siebie. W czwartek opuścił przychodnię [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Rybnik: skatowany kotek Fasti już doszedł do siebie
Rybnik: skatowany kotek Fasti już doszedł do siebie Pet Patrol
Rybnik: skatowany kotek Fasti już doszedł do siebie. W czwartek opuścił przychodnię [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Rybnik: skatowany kotek Fasti już doszedł do siebie. Opuścił przychodnię [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Kotek trafił 26 listopada do Pet Patrol z z połamaną szczeką, był wychudzony, z kocim katarem. Rozległe obrażenia szczęki i główki kotka, wskazywały na to, iż sprawcą był człowiek. Najprawdopodobniej ktoś uderzył go kijem albo łopatą.

Ale mamy dobre informacje. W czwartek, 5 grudnia, Fasti opuścił przychodnię i trafił do domu tymczasowego. Wkrótce będzie szukał nowego domu

- Ale co złe, to już za Fastim. Teraz jest już bezpieczny i dzięki Waszemu wsparciu, wraca do zdrowia.
Fasti mruczy i tuli się do cioci Izy. Kotek jest bardzo wdzięczny za pomoc. My również - napisali do naszej redakcji wolontariusze z Pet Patrol.

Kot Fasti był w bardzo złym stanie

Fasti został znaleziony pod koniec listopada w Stanowicach. Był w bardzo złym stanie, a wszystko wskazywało na to, że był uderzony twardym narzędziem.

- Nasi inspektorzy jechali na interwencję na jedną z posesji w Stanowicach. Przy okazji zauważyli małego kotka, z którym było coś nie tak. Za pierwszym razem nie udało się go złapać, uciekał przestraszony. Nasze wolontariuszki Żaneta Nowak i Marta Morawin pojechały do Stanowic raz jeszcze z klatką. Były bardzo zdeterminowane, by pomóc kotku i udało się - opowiadała DZ Izabela Kozieł, prezes rybnickiego Pet Patrolu.

Fasti trafił do przychodni, pozostał tam do czasu, aż jego stan się poprawił na tyle aby mogła zostać przeprowadzona operacja szczęki. Miał ją w kilku częściach, do tego połamane ząbki. Był bardzo chudy i osłabiony. Z powodu połamanej szczęki nie był w stanie jeść. Nie wiadomo jak długo chodził głodny. Był też zapchlony i zarobaczony... Zadane obrażenia był jak wyrok głodowej śmierci.

Najpierw kotek został odrobaczony. Kiedy nabrał sił przeprowadzono operację.

Prezes rybnickiego Pet Patrolu przyznaje, że trudno będzie ustalić sprawcę. Nie ma świadków, którzy widzieliby jak ktoś katuje kota.

- Małe kotki są bardzo ciekawe świata. Miał pecha, że podszedł do człowieka, który nie lubi kotów. Trudno zresztą nazwać kogoś takiego człowiekiem - mówi Kozieł.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto