Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Nikt nie pytał pacjentów, czy byli zastraszani?

Barbara Kubica
Kontrola katowickiego Urzędu Marszałkowskiego, przeprowadzona w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku, była pobieżna i nie daje podstaw do podważenia nieprawidłowości wytkniętych wcześniej przez Biuro Rzecznika Praw Pacjenta - tak wyniki urzędniczej kontroli kwituje Krystyna Kozłowska, rzeczniczka praw pacjentów w Warszawie. Kontrolerzy z jej biura podważyli opinię urzędników, którzy w psychiatryku nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości.

A te wcześniej wytknęli właśnie warszawscy pracownicy. Stwierdzili oni m.in. że w szpitalu dochodzi do zastraszania pacjentów, stosowania zbiorowej odpowiedzialności.
Jak sugerują u RPP, kontrola urzędników była przeprowadzona byle jak, pominięto wskazane oddziały, na których miało dochodzić do nieprawidłowości, a przede wszystkim… pacjentów w ogóle o zdanie nie pytano! Przerzucanie się kolejnymi oskarżeniami nie ma końca, a wokół rybnickiej lecznicy tworzy się coraz bardziej nieprzyjemna atmosfera.
- Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego wskazali, że z uzyskanych informacji od personelu oddziału wynika, iż zastosowanie wobec pacjentów oddziału III tygodniowego ograniczenia w wychodzeniu na teren szpitala było skutkiem zaplanowanej ucieczki 2 pacjentów. A to potwierdza przecież, iż wskazana praktyka stosowania zbiorowej odpowiedzialności miała miejsce! - mówi Krystyna Kozłowska. - Poza tym kontrolujący z UM odnieśli się tylko do relacji personelu, nie przeprowadzono rozmów z pacjentami! - dodaje.
Kontrolerzy z Urzędu Marszałkowskiego nie stwierdzili także w trakcie swojej wizyty w szpitalu, by pacjenci oddziałów byli zastraszani. - Różnica polega na tym, iż my wskazaliśmy na uwagi pacjentów z dwóch oddziałów tj.: III i XX, które odnosiły się do działania personelu, w tym do zachowań ordynatora oddziału III, który miał zastraszać pacjentów. Do tej kwestii kontrolujący nie odnieśli się. Z ich protokołu wynika, iż wizytowali tylko oddział XX - mówi Kozłowska.
Tymczasem urzędnicy z UM, który jest organem założycielskim rybnickiego psychiatryka, zarzuty odrzucają. - Kontrolerzy rozmawiali zarówno z pracownikami, jak i pacjentami oddziału III. Z uwagi na fakt, że rozmowy te nie zawierały informacji przydatnych dla sprawy, nie były odnotowywane w treści protokołu - zapewnia Magdalena Kociołek z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. - Co więcej, z uwagi na złożoność przedmiotu kontroli urząd zwrócił się o pomoc do konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie psychiatrii. Ten w swojej opinii stwierdził, że "zarzut stosowania zastraszania został postawiony pochopnie, bez precyzyjnej analizy sytuacji, jej kontekstu" - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto