Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik musi oddać Unii 125 tys. zł do wydania na promocję

Barbara Kubica
Stół był wykorzystywany na międzynarodowych targach
Stół był wykorzystywany na międzynarodowych targach fot. arc um
Rybnicki Urząd Miasta musi oddać część unijnej dotacji w wysokości 125 tysięcy złotych, jaką dostał na promocję terenów inwestycyjnych. Wszystko dlatego, że urzędnicy zamiast tradycyjnych ulotek i plakatów, kupili nowoczesny stół multimedialny, na którym w technice 3D prezentowali działki do sprzedania.

Co więcej, muszą także oddać okrągły tysiąc złotych, bo częstowali potencjalnych inwestorów kieliszkiem polskiej wódki podczas międzynarodowych targów.
Urzędnicy z Urzędu Marszałkowskiego, nadzorujący unijne projekty, stwierdzili jednak, że takie wydatki nie były przewidziane w projekcie, na nie Unia Europejska pieniędzy nie dawała, więc kazano pieniądze zwrócić. - Nie możemy się już od tej decyzji odwołać - ubolewają urzędnicy z Rybnika.

Nowoczesny stół multimedialny został zamówiony przez nich specjalnie na międzynarodowe targi, które odbywały się w Cannes i Monachium. - W ramach projektu, we wniosku aplikacyjnym, kiedy staraliśmy się o dotację, niektórymi z planowanych działań były między innymi przygotowanie projektu stoiska wystawienniczego oraz jego zabudowa wraz z usługami towarzyszącymi. Z uwagi na dużą konkurencję pomiędzy gminami w zakresie pozyskania inwestorów, stoisko, aby cieszyło się zainteresowaniem wśród odwiedzających, musi być innowacyjne i niepowtarzalne. Nasze spełniło takie kryteria dzięki wykorzystaniu stołu multimedialnego, który był elementem usług towarzyszących zabudowie stoiska - podkreśla Krzysztof Jaroch, naczelnik wydziału promocji i informacji w rybnickim Urzędzie Miasta.
Ponieważ jednak nazwa "stół multimedialny" nie padła we wniosku o przyznanie dotacji, a widniała tam tylko jako "wyposażenie stoiska", kontrolerzy z Urzędu Marszałkowskiego dopatrzyli się nieprawidłowości.

- Przedmiot zamówienia, czyli stół, jest niezgodny w zakresie rzeczowym z umową i wnioskiem o dofinansowanie - podkreślają kontrolerzy w specjalnym protokole. Włodarze Rybnika nie załamują jednak rąk z powodu konieczności zwrotu kasy, bo jak podkreślają, taki stół i tak by kupili, czy to za unijną dotację, czy bez. - Będziemy go wykorzystywali podczas kolejnych targów. To świetne urządzenie - mówi Jaroch.

Zastrzeżenia kontrolerów budzi także fakt, iż podczas targów na rybnickim stoisku, potencjalni inwestorzy mogli skosztować polskich alkoholi.

- To sprzeczne z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - tłumaczą fachowcy z UM w Katowicach. I za zakup żubrówki, wiśniówki i żołądkowej gorzkiej, też kazali zwrócić tysiąc złotych. - Zawsze podczas takich imprez przygotowujemy zaplecze stoiska. Inwestorom proponujemy kawę, herbatę, napoje. Francuzi często serwują szampana, Grecy uzo. My mieliśmy niewielkie ilości naszego polskiego alkoholu i w myśl protokołu dyplomatycznego i przyjętych zasad, w tym naprawdę nie ma nic złego - podkreśla Jaroch. Oprócz kasy za zakup stołu i alkoholu, włodarze Rybnika muszą oddać także 9 tysięcy złotych za zakup zabawek "jo-jo", które rozdawali inwestorom. Dlaczego? Bo na 5-centymetrowej zabawce nie zamieścili napisu "Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków RPO WSL na lata 2007-2013".

- Napis był, ale na opakowaniach tych zabawek, ale to okazało się za mało - wyjaśniają urzędnicy.


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto