Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Lodowisko, wielopoziomowe parkingi, drugi rynek i inne obietnice. Co zostało?

Barbara Kubica
Gdyby wszystkie złożone w ostatnich latach przez włodarzy naszego miasta obietnice udało się zrealizować, to dziś Rybnik byłby miastem mlekiem i miodem płynącym.

Na dziurawym placu przy ulicy Hallera zamiast parkować samochody robilibyśmy zakupy i popijali kawkę w jednej z modnych kawiarni.

Na łyżwach przez prawie cały rok moglibyśmy jeździć na lodowisku przy ulicy Gliwickiej, a na wczasy do Gdańska latalibyśmy nie z pyrzowickiego lotniska, a z naszych Gotartowic. Samochody natomiast parkowalibyśmy na wielopoziomowych parkingach w centrum i na obrzeżach miasta.

Takie wizje rozwoju miasta słyszeliśmy z ust urzędników i włodarzy Rybnika. Ile z tego udało się zrealizować? Póki co, niewiele.

Od kilku lat urzędnicy zapowiadają, że po tym, jak sprzedadzą działki mieszczące się w samym centrum Rybnika: przy ulicy Hallera i Miejskiej, miejsca te zyskają całkiem nowy wygląd. Według ambitnych planów włodarzy miasta przy Hallera powstać miał tak zwany "drugi rynek", czyli plac, zabudowany kamienicami, w których oprócz mieszkań mieściłyby się biura, sklepy i kawiarenki.

W ciągu ostatnich lat ogłoszono kilka przetargów, ale chętnego do realizacji tych planów do dzisiejszego dnia nie ma.

Dokładnie tak samo wygląda sytuacja w przypadku sprzedaży terenów przy ulicy Miejskiej. O budowie tam hotelu i podziemnego parkingu nikt nie chce na razie słyszeć.

Wyjątkowo wolno idą także przygotowania do rozbudowy lotniska w Rybniku-Gotartowi-cach. O tym pomyśle słyszymy już co najmniej od czterech lat.

Wówczas, kiedy miasto chciało prowadzić tę inwestycję wspólnie z Górnośląską Agencją Przekształceń Przedsiębiorstw w Katowicach mówiło się, że budowa ruszy w 2011 roku, a już w 2015 przy ulicy Gotartowickiej będziemy mieli 900-metrowy, betonowy pas startowy, wieżę lotniczą i hangary.

Do dzisiejszego dnia inwestycja jest nadal w powijakach, bo dopiero w najbliższych miesiącach tworzony będzie projekt budowy pasa startowego.

- Zakończył się proces wykupu gruntów. W przyszłym roku chcielibyśmy ruszyć z pierwszym etapem przebudowy - mówi nam Adam Fudali, prezydent Rybnika. W miejskiej kasie na tę inwestycję tak samo jak cztery lata temu, tak i dziś nie ma jednak ani złotówki.

Gdyby za dobrą monetę przyjąć wszystkie zapowiedzi włodarzy miasta, to teren wokół kąpieliska Ruda i stadionu przy ulicy Gliwickiej też wyglądałby teraz całkiem inaczej. Nie dość, że w tym miejscu miała powstać nowoczesna hala sportowa, to także mówiło się o krytej i otwartej pływalni, kompleksie boisk i lodowisku.

- Prędzej nasi żużlowcy zdobędą tytuł mistrza kraju, niż my doczekamy się tego kompleksu - mówią jednak rybniczanie.
I choć Ruda do dziś wygląda niestety jak relikt PRL-u, to wizja stworzenia kompleksu sportowo-rekreacyjnego, który obejmowałby także sąsiedni stadion, jest nadal na tapecie.

- Szykujemy się do remontu kąpieliska Ruda, ale pieniądze które w tym roku mieliśmy przeznaczone na ten cel, zostały z budżetu wykreślone. Jest to spowodowane faktem, iż szukamy innych, pozabudżetowych sposobów finansowania tej inwestycji - mówi Adam Fudali.

I z tego też powodu mimo iż jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się, że pierwsze prace związane z przebudową Rudy ruszyć mają jeszcze w tym roku, tak teraz wiadomo, że obiekt czeka tylko drobna kosmetyka.

- Mamy 200 tysięcy złotych na pierwsze prace - mówi prezydent. To jednak wystarczy co najwyżej na pomalowanie i wyczyszczenie sfatygowanej niecki basenu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto