18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik-Boguszowice: Minibrowar powstanie przy ul. Jastrzębskiej

Arkadiusz Biernat
Po kilkunastu latach przerwy w Rybniku ponownie będzie warzone piwo. W Boguszowicach powstaje pierwszy w naszym regionie minibrowar

Kiedy kilkanaście lat temu rybnicki browar zaprzestawał produkcji piwa, rybniczanie nie mogli uwierzyć, że to już koniec tradycji warzenia "złocistego trunku" w naszym mieście. Kilka lat później budynek zamienił się w galerię handlową, a komin zakładu przestał górować nad Śródmieściem.

- To koniec ponad 100-letniej tradycji. Już nic z rybnickiego browaru nie pozostało. Szkoda - mówili rybniczanie.

Znów będą warzyć piwo

Dziś już wiadomo, że piwo znów będzie produkowane w naszym mieście. I to po kilkunastu latach, kiedy zaprzestano warzenia w dawnym zakładzie, znajdującym się przy Zamkowej. W Boguszowicach przy ulicy Jastrzębskiej (niedaleko kopalni KWK Jankowice) powstaje minibrowar. To właśnie tam klienci lokalu będą mogli na własne oczy zobaczyć proces warzenia lokalnego piwa.

- Będzie produkowane z naturalnych składników. W tej produkcji nie będzie chodziło o ilość, tylko o jakość warzonego piwa. Ma być ono niepasteryzowane - wyjaśnia Zbigniew Tragarz, przedsiębiorca z Rybnika i właściciel powstającego mini-browaru.

Zresztą on sam w latach osiemdziesiątych pracował w rybnickim browarze. A więc ciągłość tradycji w jakiś sposób zostanie podtrzymana.

- To z pewnością dobra wiadomość. Nasze miasto od lat słynęło z rybnickiego browaru, i tak powinno pozostać. Dobrze, że piwo znów będzie produkowane w Rybniku. Chętnie spróbuję - cieszy się Jan Raczek z Rybnika.

Tradycja stara, jak miasto

A tradycję warzenia piwa w Rybniku są bardzo długie. Nie przypadkowo w mieście mówi się: "Tradycja warzenia piwa w Rybniku jest tak stara, jak samo miasto."

Tradycje piwne w Rybniku sięgają średniowiecza. Produkowali je panowie, którzy następnie sprzedawali podróżującym handlarzom w okolicach naszego miasta. Piwo kupowali także chłopi na targowiskach. W późniejszych czasach również każda rybnicka rodzina mogła na własne potrzeby warzyć piwo.

Wszystko zmieniło się za sprawą Ludwika Mullera. To właśnie on w XIX wieku został posiadaczem browaru zamkowego. Rodzina Mullerów postanowiła zainwestować w produkcję piwa i z czasem stała się potentatem pod tym względem w regionie.

W 1880 roku markę rybnickiego piwa doceniał cały region. Z czasem zakład wszedł w skład spółki Browary Rybnickie sp. z o.o., a po wojnie Górnośląskich Zakładów Piwowarskich w Zabrzu. To właśnie w latach sześćdziesiątych przystąpiono do kompleksowej rozbudowy browaru.

Wybudowano nową warzelnię, wymieniono kadzie, a po unowocześnieniu hali rozlewu piwa do butelek i zainstalowaniu nowej linii rozlewniczej, browar produkował rocznie około 200 tysięcy hektolitrów piwa. Dla porównania pod koniec XIX wieku produkowano "zaledwie" 7 tysięcy hektolitrów tego trunku.

Jednak następne lata dla browaru z Rybnika już nie były takie dobre. Pod koniec XX wieku zakład zaprzestał produkować piwo, a duński właściciel Royal Unibrew sprzedał jego budynki, gdzie powstała galeria handlowa. Pan Zbigniew od zawsze marzył o własnej produkcji piwa.

Teraz kiedy udało się zebrać pieniądze na sprzęt (koszt 0,5 mln zł) postanowił realizować swój plan.

- Wcześniej dużo jeździłem po Niemczech i Czechach. Oglądałem, jak pracują minibrowary. U nas tej tradycji jeszcze nie ma, ale za granicą jest to dosyć popularne - dodaje.

Zdaniem polskich piwowarów, z powodu wielkich koncernów w Polsce piwa straciły swoją regionalność. W Czechach minibrowarów warzących lokalne piwa jest kilkaset, w Niemczech kilka tysięcy, w Polsce... około 20.

Jednak nie tylko pieniądze powodują, że ten proces produkcji piwa jest mało popularny w naszym kraju. W Polsce trzeba mieć mnóstwo zezwoleń, w tym atest Głównego Urzędu Miar i Wag na urządzenia do warzenia piwa. Tymczasem w Czechach instalację można sobie zrobić samemu czy wynajmując instalatorów. Na samym Śląsku znajdują się tylko dwa minibrowary, w Gliwicach i Bielsku-Białej.

Dawni piwowarzy pomogą

Mimo że browar będzie warzony w innym miejscu niż poprzednio, to tradycja zostanie zachowana. Po pierwsze, pan Zbigniew przecież pracował w rybnickim zakładzie, więc może czuć się w pewnym sensie spadkobiercą tradycji. A po drugie pomagać mu będą również koledzy z dawnej pracy.

- Piwowarzy z dawnego rybnickiego browaru będą pomagać przy produkcji. Jednak na początku będą musieli sporo się podszkolić. Bo mimo olbrzymiego doświadczenia, warzenie piwa w minibrowarze bardzo różni się od tego przemysłowego - wyjaśnia właściciel.

Piwo ma być produkowane z wyłącznie naturalnych składników (m.in. słód i chmiel). Nie będzie doprawiane żadnymi sztucznymi ulepszaczami. Trunek nie będzie specjalnie dogazowywany, ani barwiony. Takiego, jak zostanie naturalnie wyprodukowany, będzie można spróbować. Jak mówi sam właściciel, nie ma co oszczędzać na składnikach przy tak małych produkcjach.

- Przy masowym warzeniu piwa, w wielkich zakładach produkcyjnych oszczędza się nawet do kilku groszy na wybranych składnikach. Kiedy produkowane są tysiące hektolitrów piwa ma to może jakiś sens i wymierną korzyść dla właścicieli. Jednak w związku z oszczędnościami zawsze spada jakoś piwa - przyznaje Zbigniew Tragarz. Po czym dodaje.

- Chcę, aby moje piwo zdecydowanie różniło się od tych produkowanych masowo. Wpływ na to będzie miał przede wszystkim bardzo dobry i niepowtarzalny smak.

Kilka gatunków

Minibrowar, w którym znajdzie zatrudnienie około 10 osób, będzie produkował kilka rodzajów piw. Można tutaj wyróżnić piwa: jasne, miodowe, marcowe, mocne oraz tzw. świąteczne, czyli produkowane na dodatkowe okazje ze specjalnych proporcji składników. Od gatunku "złocistego trunku", zależeć będzie zawartość alkoholu. I tak znajdą się piwa 5, 6, 7-procentowe. Niewykluczona jest produkcja także i jeszcze mocniejszych.

Dziennie w minibrowarze produkowanych może być 500 litrów piwa. Będą one rozlewane w trzech rybnickich lokalach Zbigniewa Tragarza.

- Cena będzie się wahać od 6 do 7 zł. Wszystko dlatego, że będzie produkowane z naturalnych składników - informuje Zbigniew Tragarz. Dodatkowo będzie również możliwość zakupienia piwa na wynos. Będzie ono przelewane do półtoralit-rowych butelek. Z pewnością plastikowych, bo produkcja szklanych na samym początku nie jest możliwa (wiąże się z otwarciem nowej linii produkcyjnej, a więc i sporymi kosztami).

Z pewnością wielbiciele złocistego trunku będą mieli w czym wybierać.

- Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim będzie odpowiadać cena i rodzaj piwa. Jednak nastawiam się bardziej na smakoszy, którzy będą zjeżdżać również z sąsiednich miast, gdzie nie ma minibrowarów. Tak jest na Zachodzie, więc czemu ma to się nie udać tutaj? - mówi pan Zbigniew.

Dodatkowo sugeruje, że atrakcją będzie możliwość zobaczenia w lokalu cyklu produkcji piwa, którego na miejscu będzie można spróbować. Minibrowar ma ruszyć na przełomie listopada i grudnia. Nowy browar wciąż nie ma nazwy. Wiadomo, że w logo na pewno znajdzie się symbol słodu i chmielu.

To wciąż nowość

Browary restauracyjne zaczęły powstawać w Polsce w latach 90. XX wieku. Wzorcem dla nich były podobne zakłady w Niemczech, gdzie są od lat one bardzo popularne. Teraz jest ich około 20.

Specyfiką minibrowarów jest łączenie w nich cech zakładów piwowarskich z lokalem gastronomicznym. Produkcja nie przekracza 1-2 tys. hektolitrów piwa rocznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto