Już jutro koszykarki KK UTEX ROW Rybnik staną przed ogromną szansą. Na parkietach w słowackiej Bańskiej Bystrzycy zmierzą się w turnieju finałowym Ligi Środkowoeuropejskiej, który potrwa dwa dni.
W tym czasie nasze koszykarki rozegrają dwa spotkania. Kibice liczą, że oba te mecze uda się rybniczankom wygrać i w niedzielny wieczór to one będą wznosiły ręce w geście triumfu.
Zanim jednak na szyjach podopiecznych trenera Mirosława Orczyka zawisną medale, nasze koszykarki czekają dwa bardzo trudne spotkania.
W pierwszym meczu turnieju finałowego ROW zmierzy się z czeskim zespołem Lokomotiv Karlove Vary. Ta potyczka będzie wyjątkowo ważna dla końcowej kwalifikacji.
Przegrana drużyna traci szanse na awans do finału turnieju i tym samym jest skazana na walkę, co najwyżej o trzecią pozycję i brązowy medal.
Lepsza ekipa zmierzy się w finale ze zwycięzcą drugiego sobotniego spotkania. W drugiej parze gospodynie turnieju - Slavia Banska Bystrica podejmować będą swoje rodaczki - zespół INPEK Nitra.
W niedzielę także odbędą się dwa spotkania. Pokonane w sobotnich meczach drużyny zagrają o trzecie miejsce, a zwyciężczynie zagrają w finale turnieju.
Na turniej Final Four do Bańskiej Bystrzycy trener Mirosław Orczyk zabiera najmocniejszy skład. Kibice liczą, że rybniczanki do zwycięstwa w obu meczach poprowadzi znakomite Amerykańskie trio, czyli Nikita Bell, Hollie Merideth i Marquetta Dickens.
Do tej trójki dołączy jeszcze kapitan naszej ekipy, Agnieszka Jaroszewicz i prezentująca ostatnio rewelacyjną skuteczność, Magda Skorek. W takim składzie rybniczanki nie zwykły przegrywać.
Awans do turnieju finałowego pucharu CEWL rybniczanki zapewniły sobie dzięki wygranej nad Sokolem Hradec Kralove 72:67. Mimo, że początek tego spotkania nie zapowiadał pewnej wygranej naszych koszykarek, pokazały one jednak skuteczną grę i odprawiły rywalki z kwitkiem.
O zwycięstwie podopiecznych Mirosława Orczyka zadecydowała jednak dopiero druga odsłona meczu, którą rybniczanki wygrały różnicą 19 punktów.
Ogromny udział w tym zwycięstwie miała Nikita Bell, która była nie do powstrzymania w ataku i nie do przejścia w obronie.
Dzięki skutecznej grze Amerykanki oraz jej rodaczki Marquetty Dickens po końcowej syrenie na tablicy świetlnej widniał wynik 74:69 dla naszych koszykarek.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?