Rybniczanie będą mogli kupić węgiel po preferencyjnych cenach. Będą nim handlować sąsiednie Lyski, bo Rybnik nie przystąpił do sprzedaży

Mieszkańcy Rybnika będą mieli możliwość zakupu węgla, którym handlują samorządy. Wprawdzie władze Rybnika nie zmieniły zdania w tym temacie i nie zdecydowały się przystąpić do handlu opałem, to w Rybniku będzie się tym zajmowała sąsiednia gmina Lyski.

Taką informację przekazali rybniccy działacze Prawa i Sprawiedliwości. Ma to być wynik ich działań, będących z kolei odpowiedzią na sygnalizowane im przez rybniczan potrzeby w zakresie dostępu do tańszego węgla.

- Do naszego biura bardzo często mieszkańcy przychodzili, mówili, że w mieście nie wiedzą, kiedy będzie dystrybucja węgla. Tych mieszkańców którzy tu się przewinęli możemy naliczyć kilkadziesiąt - wylicza Karol Szymura, rybnicki radny.

Jak wskazuje radny Karol Szymura, to właśnie w ich imieniu o wsparcie w dostarczeniu węgla postanowili poprosić lokalni działacze PiS. - Wspólnie z panem senatorem (Wojciechem Piechą - przyp. red) wystosowaliśmy pismo do gmin ościennych, powiatu rybnickiego z prośbą o pomoc - mówi Szymura, dodając, że taką możliwość pozostawiała ustawa dotycząca handlu węglem przez samorządy.

Pozytywnie na apel przedstawiciele PiS miały odpowiedzieć chociażby władze gmin: Jejkowice, Gaszowice oraz Lyski. I to właśnie z tą ostatnią stosowną umowę na sprzedaż opału mają podpisać władze Rybnika.

Jak udało nam się dowiedzieć, taka umowa jak na razie nie została podpisana. Działacze Prawa i Sprawiedliwości zapewniają jednak, że później cała machina dotycząca kupna węgla od samorządu - którego cena już z transportem ma wynieść mniej niż 2 tys. zł. - będzie mogła ruszyć.

A jak będzie ona wyglądać? Radny Karol Szymura zwraca uwagę, że ponieważ jest to sytuacja bez precedensu, mieszkańcy Rybnika chętni na zakup węgla w gminie Lyski będą musieli przejść nieco inną ścieżkę niż mieszkańcy miast, które zdecydowały się pośredniczyć w sprzedaży opału.

- Mieszkaniec Rybnika musi udać się do Ośrodka Pomocy Społecznej, żeby uzyskać stosowne zaświadczenie, które będzie potrzebne do kupna węgla. To zaświadczenie wysyła się do gminy Lyski. Gmina na tej podstawie tworzy umowę. Umowa zostaje podpisana, nabywca płaci określoną kwotę i następuje odbiór za okazaniem faktury tego węgla - wyjaśnia Karol Szymura, który dodaje, że ma zapewnienie ze strony urzędników lyskiego magistratu, że będzie to procedura maksymalnie uproszczona.

Na razie nie wiadomo jednak, kiedy mieszkańcy będą mogli zacząć składać wnioski do Urzędu Gminy w Lyskach. Władze Lysek muszą bowiem najpierw podpisać umowę z Polską Grupą Górniczą na zamówienie opału, żeby móc go redystrybuować.

Dopiero po podpisaniu tejże umowy, mieszkańcy Rybnika będą mogli rozpocząć procedurę zakupu węgla. Wówczas gmina Lyski ma również ogłosić szczegóły dotyczące kupna opału. Obecnie nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby zainteresowani nabyciem węgla rybniczanie - z danych Urzędu Miasta wynika, że jest ich 50 - załatwiali formalności w OPS-ie.

Przypomnijmy, że sprzedaż węgla przez samorządy trwa już od pewnego czasu. Rozpoczęła się jeszcze w 2022 roku. Na początku listopada kolejne gminy lub miasta deklarowały swoje przystąpienie lub nieprzystąpienie do handlu opałem.

Wśród niewielu miast, które się na to nie zdecydowały był Rybnik. Piotr Kuczera, prezydent miasta tłumaczył wówczas, że jego zdaniem samorządy nie powinny zajmować się sprzedażą węgla.

- Wierzę, że lepiej zrobią to firmy, które są do tego przystosowane - zaznaczał wówczas Piotr Kuczera. - To kopalnie posiadają, odpowiednie narzędzia i środki, dzięki którym mogą prowadzić sprzedaż dla odbiorców indywidualnych - podkreślał.

Tę decyzję prezydenta Kuczery mianem politycznej określa radny Szymura. Jak mówi działacz PiS, prezydentowi Rybnika polityka przesłoniła dobro, a nawet godność mieszkańców.

- Okazuje się, że człowiek może tak zakręcić się wokół polityki, że traci się to, co jest najważniejsze dobro mieszkańca, jego godność. Tutaj nie było podchwytliwych działań. Chodziło o to, żeby mieszkańcy mieli tańszy węgiel - zauważa Karol Szymura, który jak "nie kupuje" tłumaczeń, iż lepiej od miasta sprzedażą węgla zajmą się kopalnie. - Jastrzębie-Zdrój redystrybuuje węgiel, Ruda Śląska też redystrybuuje węgiel. Co to jest za tłumaczenie? Dla mnie nieracjonalne - dodaje radny.

Jednocześnie, w rybnickim magistracie zaznaczają, że miasto nie zamierzało pozostawić mieszkańców na lodzie i szukało innej drogi do sprzedaży węgla. W imieniu miasta miała to robić prywatna firma, z którą zamierzało ono podpisać umowę na handel opałem. Ostatecznie jednak do tego nie doszło.

- W pierwszym rzucie zgłosiła się firma prywatna, która chciała dystrybuować węgiel, ale niestety z jakichś względów nie podpisała umowy z dystrybutorem - wskazuje Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Rybnika.

Z kolei zapewnieniem węgla osobom najuboższym - którym miasto zobowiązało się pomóc - zajął się rybnicki OPS. Z jego pomocy w zaopatrzeniu się w opał miało skorzystać kilkanaście osób.