Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnickie Dni Literatury: Po książkę szło się na schody Teatru

Aleksander Król
W niedzielę na kilka dni Rybnik zamieni się w literacką stolicę Śląska - ruszają 47 Rybnickie Dni Literatury! W czasach PRL, jak pisał o nich kiedyś były dyrektor Teatru Ziem Rybnickiej Adam Świerczyna, były one swego rodzaju sojuszem mieszkańców Rybnika z ludźmi pióra w atmosferze obowiązującej wówczas politycznej poprawności, albo jak mówi dziś Bogdan Kloch, szansą na zetknięcie się Kowalskiego z literaturą.

Rybnickie Dni Literatury: Po książkę szło się na schody Teatru

- Dawniej, szczególnie w latach 70 i 80. owe Dni Literatury były okazją do tego, by zdobyć książkę spod lady. Na straganach z książkami ustawianymi pod Teatrem Ziemi Rybnickiej, a wcześniej w latach 60. także na rynku, zawsze można było coś kupić, czego nie było w księgarniach – wspomina Bogdan Kloch, dyrektor Muzeum w Rybniku.

Pierwsze Rybnickie Dni Poezji (bo tak się pierwotnie nazywały) zorganizwano na początku lat 60 w Klubie „Kontakty” przy Rybnickiej Fabryce Maszyn. Była to pierwsza tego rodzaju inicjatywa, która dawała miejscowym poetom większe możliwości zaprezentowania swego dorobku, wymiany myśli, doświadczeń i wspólnej pracy nad warsztatem. - Dni Literatury były otwarciem się na świat z jednej strony, pokazaniem trochę innego spojrzenia, dużym wydarzeniem kulturalnym, ale z drugiej były odbierane różnie, jako politycznie poprawne. A czasem szansą na utarcie nosa cenzurze – mówi Kloch.Ale czasy były nieciekawe, a kwestie poprawności politycznej były ważniejsze od literatury, która często w tamtym okresie mimo zakazów chciała podejmować trudne tematy społeczno polityczne.

Dlatego impreza na kilka lat zniknęła z kalendarza kulturalnego Rybnika. - Po 9-letniej przerwie, spowodowanej różnymi przyczynami, w dniach 2-5 października 1983 r. zostały wznowione Rybnickie Dni Literatury. Nawiązano do tradycji sprzed lat, zapraszając teatry warszawskie i literatow z różnych ośrodków w kraju , urzadzając spotkania i wystawy – czytamy w publikacji "Rybnik wydarzyło się... 1900-2000".

- W wyniku zawirowań przełomu lat 70 i 80, także późniejszego stanu wojennego, Rybnickie Dni Literatury się nie odbyły. Pamiętam jednak to wydarzenie z lat między 1984 a 1986 rokiem. Brało się pieniądze od rodziców i kupowało klasykę literatury polskiej – dobre wydania Sienkiewicza, które były trudno dostępne, i to z różnych względów – albo można było znaleźć tylko kiepskiej jakości wydania stare, albo nakłady były bardzo małe albo też do nas dochodziło mało takich książek. Szło się zatem na schody Teatru Ziemi Rybnickiej i ciężkie pieniądze wydawało na literaturę. Pamiętam, miałem koleżankę, która kilka grubych tomów przytargała do domu bo chciała mieć je na włąsność. Czytać w dowolnej chwili, a nie wypożyczać z bibliotei – wspomina Kloch.

Jego zdaniem impreza, która wrosła w krajobraz Rybnika przyczyniła się do świadomości kulturalnej mieszkańców tego miasta. - Na ryku księgarskim na Górnym Śląsku, a zawężę to do Rybnika, książka zawsze odgrywała bardzo dużą role. Mimo spadku czytalnictwa w dniu dzisiejszym, Rybnik w porównaniu do innych miast powiatowych regionu – Wodzisławia, czy Pszczyny dużo czyta. Tam w ogóle nie kupuje się książek. Rybnik był zawsze miejscem chłonnym literatury. Przez lata ta książka występowała i była szanowana. I chyba tak do dzisiaj jest - mówi.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto